Belfast: butelki z benzyną, postrzelony fotograf


Drugą noc z rzędu w Belfaście doszło do gwałtownych starć kilkuset demonstrantów z policją. Zamieszki wywołało najprawdopodobniej lojalistyczne ugrupowanie protestanckie UVF, formalnie przestrzegające rozejmu i rozbrojone, choć nadal aktywne. Podczas starć ranny został fotograf agencji AP.

Do zamieszek doszło w okolicach Short Strand - enklawy katolickiej w zdominowanym przez protestantów wschodnim Belfaście. Fotograf agencji Press Association, postrzelony w nogę, został odwieziony do szpitala. Podczas zajść słyszano w sumie trzy strzały z broni palnej. Zamaskowane grupy młodzieży obrzucały się nawzajem petardami, odłamkami cegieł i butelkami. W ruch poszły koktajle Mołotowa. Policja użyła armatki wodnej.

Niejasne przyczyny

Według telewizji Sky, wzrost napięcia we wschodnim Belfaście obserwowano od pewnego czasu, choć przyczyny zajść, które zaskoczyły północnoirlandzkich polityków, nie są jasne. Według niektórych opinii ich podłożem mogą być wewnętrzne spory w UVF (Ulster Voluntary Force) na tle dorocznych paramilitarnych parad i rozliczeń za miniony okres.

Od pewnego czasu policja prowadzi dochodzenie w sprawie zbrodni popełnionych przez lojalistów (paramilitarne ugrupowania protestantów) w latach 70. i 80., gdy w Irlandii Płn. często dochodziło do przemocy między lojalistami a republikanami, samosądów i ataków na brytyjskie siły bezpieczeństwa.

Największe ugrupowanie

UVF jest największym ugrupowaniem lojalistów. Po odzyskaniu autonomii wewnętrznej przez Irlandię Płn. i wyciszeniu bratobójczego konfliktu, w reakcji na rozbrojenie się przez IRA, lojaliści UVF także się rozbroili.

Nie ma jednak pewności, czy się rozwiązali i zaprzestali działalności. Według telewizji Sky kierownictwo UVF zatwierdziło wyrok śmierci na związanego z lojalistami Bobby Moffetta, którego zastrzelono w miejscu publicznym w 2010 roku. UVF przypomniało ostatnio o swym istnieniu bojowymi rysunkami na murach Belfastu.

Zajścia potępił premier Irlandii Płn. Peter Robinson oraz jego zastępca Martin McGuinness.

Źródło: PAP