Autostrada do miłości

Aktualizacja:

Ponad półtora miliona fanów muzyki elektronicznej bawiło się na jednym z największych festiwali na świecie - Love Parade w Dortmundzie. Największą gwiazdą parady był didżej światowej sławy - Moby. Nie zabrakło innych sław. W roztańczonym tłumie pojawił się m.in. ukraiński bokser Władimir Kliczko.

Hymnem tegorocznej Love Parade był utwór "Highway to love" (Autostrada do miłości). I rzeczywiście - na głównej arterii Dortmundu zagościła miłość i kolorowe stroje roztańczonych uczestników parady.

Aż do 2006 roku Love Parade odbywała się w Berlinie. Okazała się jednak zbyt dużym obciążeniem finansowym dla miasta. Dlatego w 2007 roku postanowiono, że gospodarzem imprezy będzie co roku inne miasto w rejonie Zagłębia Ruhry.

Największą gwiazdą tegorocznej parady był weteran muzyki dance - Moby, który zaprezentował fanom hity ze swojej najnowszej płyty "Last Night". - To bardzo różnorodna płyta - powiedział Moby. - Są na niej i klasyczne sznyty, ale także futurystycznie brzmiące kawałki - dodał. Jak zdradził, chciał, by płyta pokazywała jego wersję historii dance.

Ukraiński twardziel fanem elektroniki

Niespodziewanie paradę odwiedził też ukraiński bokser Władimir Kliczko. Chętnie pozował do zdjęć i przyjaźnie pozdrawiał tłumy. Kliczko swoim oficjalnym strojem zdecydowanie wyróżniał się na tle innych osób. Swoją drogą, ukraiński twardziel ciekawie wyglądałby w zwyczajowym stroju bywalców parady...

"Love Parade" początkowo była polityczną demonstracją na rzecz tolerancji. Potem przerodziła się w święto muzyki elektronicznej.

Źródło: PAP, Reuters, IAR, TVN24