Wbrew obiegowym opiniom świat arabski nie mówi jednym głosem. Podczas obrad szczytu państw arabskich w Kuwejcie ich przedstawiciele nie mogli dojść do porozumienia w sprawie konfliktu w Strefie Gazy.
Szefowie MSZ państw arabskich, obradujący na marginesie gospodarczego szczytu w Kuwejcie, nie byli w stanie uzgodnić wspólnego tekstu komunikatu.
- Z powodu braku czasu i różnic poglądów nie byliśmy w stanie osiągnąć żadnego rezultatu - zdradził iracki minister Hosziar Zebari, cytowany przez AFP. O braku zgody na posiedzeniu mówił też wiceminister spraw zagranicznych Syrii Fajsal al-Mekdad.
Zdaniem miejscowych analityków, kraje arabskie prawdopodobnie nie zajmą jednolitego stanowiska w sprawie Strefy Gazy i ograniczą się do złożenia deklaracji pomocy finansowej dla Autonomii Palestyńskiej i apelu o ściślejszą współpracę gospodarczą w regionie.
Arabski fundusz, przeznaczony na odbudowę Strefy Gazy po izraelskich bombardowaniach miałby wynieść 2 mld dolarów. Połowa tej sumy ma pochodzić od Arabii Saudyjskiej.
Egipt kontra Syria
Do różnic zdań w kwestii oceny sytuacji w Strefie Gazy doszło przede wszystkim pomiędzy Egiptem, Arabią Saudyjską i ich sojusznikami a grupą państw na czele z Syrią i Katarem. Egipt uznaje Hamas za stronę, ponoszącą część odpowiedzialności za izraelską ofensywę.
Syria i jej sojusznicy chcą natomiast zdecydowanego potępienia Izraela i zamrożenia wszelkich procesów pokojowych. Przeciwko takiej decyzji opowiedział się m.in. palestyński prezydent Mahmud Abbas, wskazując na potrzebę kontynuowania dialogu.
Głównym tematem szczytu państw arabskich ma być jednak światowy kryzys finansowy, spadek cen ropy naftowej oraz alternatywne źródła energii.
Źródło: PAP