Fiasko programów propagujących opóźnienie inicjacji seksualnych wśród młodzieży ogłosił naukowy periodyk "British Medical Journal".
Wyniki badań przeprowadzonych na uniwersytecie w Oksfordzie, opublikowane na łamach "British Medical Journal", podkreślają podstawową słabość takich programów.
Mianowicie zakładają one 100% wstrzemięźliwość seksualną u tych, do których programy te są kierowane. Kwestia stosowania środków antykoncepcyjnych jest w nich wyjątkowo marginalizowana.
"Młodzi ludzie muszą wiedzieć, że stać ich na powiedzenie "nie" seksowi, ale powinni jednocześnie poznawać sposoby strzeżenia się przed niechcianą ciążą i chorobami przenoszonymi drogą płciową" - brzmi konkluzja studium "British Medical Journal".
Po przeanalizowaniu trzynastu raportów i opracowań naukowych, zrealizowanych w USA na podstawie informacji uzyskanych od 15.000 młodych ludzi w wieku od 10 do 21 lat, naukowcy odkryli, że inicjatywy zmierzające do propagowania abstynencji seksualnej nie zdołały podwyższyć wieku inicjacji seksualnej.
Dzieje się tak, mimo że programy te realizowane są w USA od wielu lat, a rząd amerykański przeznacza na nie od 1996 roku znaczne fundusze.
W listopadzie 2006 roku administracja prezydenta Busha podniosła do 29 lat limit wiekowy osób, do których skierowane są programy propagujące abstynencję seksualną.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl