Amerykański okręt Dallas z pomocą humanitarną dla Gruzji zmienił kurs i wpłynął do portu w gruzińskim Batumi zamiast do Poti, gdzie Rosjanie ustawili punkty kontrolne. - Po przeanalizowaniu sytuacji podjęto decyzję, że Dallas popłynie do Batumi - poinformowała ambasada USA w Gruzji Hatia Dżindżichadze.
Inny amerykański okręt, torpedowo-artyleryjski USS McFaul, który wypłynął we wtorek z Batumi w kierunku Poti, także tam nie dopłynie. Pozostanie w rejonie Morza Czarnego - powiedział w Neapolu rzecznik amerykańskiej VI Floty Scott Miller.
USS McFaul w niedzielę dostarczył pomoc humanitarną do Batumi. Amerykanie wysłali dwa okręty z pomocą humanitarną na prośbę Tbilisi.
Amerykanie nie chcą drażnić Rosji
Moskwa już jest zaniepokojona ekspansją sił NATO blisko swoich granic: - Nadzwyczajny poziom aktywności okrętów NATO bardzo nas niepokoi - powiedział generał Anatolij Nogovicyn. Według niego, w rejonie Morza Czarnego obecnych jest już dziesięć okrętów, a kolejne osiem ma przypłynąć w najbliższym czasie.
- Te osiem statków wcale nie wiezie pomocy humanitarnej - twierdzi Nogowicyn. - I trudno uwierzyć, że wszystkie poprzednie transporty także zawierały pomoc - dodał. Spytał też retorycznie, po co okręty wiozą pieluchy, skoro można je kupić w każdym supermarkecie w Gruzji.
Statki NATO na rosyjskim monitorze
W środę rosyjscy wojskowi poinformowali, że ich okręty wojenne monitorują ruchy jednostek pływających Sojuszu. - Z uwagi na nagromadzenie sił morskich NATO na Morzu Czarnym, rosyjska Flota Czarnomorska rozpoczęła monitorowanie ich aktywności - powiedział wiceszef sztabu generalnego rosyjskich sił Anatolij Nogowicyn. W ćwiczeniach NATO na Morzu Czarnym bierze także udział polski okręt "ORP Puławski".
Rosyjska agencja RIA Nowosti, cytując anonimowe źródło podała we wtorek, że statki są uzbrojone w ponad 100 pocisków Tomahawk i rakiet Harpoon.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters