- Akcja polskich żołnierzy w Nangar Khel była błędem, a nie "działaniem kryminalnym" - tak według szefa MON Bogdana Klicha miał mu powiedzieć płk Martin Schweitzer, dowódca 4. grupy bojowej w Afganistanie, w której służyli Polacy oskarżeni o popełnienie zbrodni wojennej.
- Jeszcze raz mogę powtórzyć to, co mówi płk Schuitzer - "to był błąd tego, kto wydał rozkaz" – powiedział Klich w afgańskiej bazie Sharana. Nie chciał ujawnić, kto miałby rozkaz wydawać.
Według Klicha, amerykański pułkownik powiedział, że ich wojskom co miesiąc zdarzają się dwa - trzy podobne incydenty, podczas gdy polscy żołnierze odnotowali zaledwie jeden w ciągu 10 miesięcy afgańskiej misji. - Zachowajmy proporcję, miejmy jasność, co do tego, że tragiczne błędy - żeby użyć terminologii płk Schweitzera - zdarzają się, bo wojsko wykonuje misję bojową, a nie jest tylko od rozdawania pomocy humanitarnej – podkreślił Klich.
Płk Schweitzer miał zapewnić Klicha, że jest gotów zeznawać przed polskim prokuratorem, jeśli będą dopełnione procedury - czyli jeśli polski rząd wystąpi w tej sprawie do stosownych władz amerykańskich. Na pytanie, czy tak się stanie, Klich odesłał do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Musi być również zachowany jeszcze jeden warunek: - Jeżeli rząd polski wystąpi w sposób zgodny z wszelkimi procedurami do rządu amerykańskiego i ten zgodzi się na zeznania płk Schuitzera to oczywiście będzie on zeznawał – powiedział Klich.
Teraz ruch po stronie Min. Sprawiedliwości Minister sprawiedliwości już w środę zapewniał o braku przeszkód do przesłuchania płk. Schweitzer. Jak powiedział, najprościej i najszybciej będzie, jeżeli amerykański oficer sam zgłosi się do prokuratury. Ćwiąkalski poinformował ponadto, że "na tym etapie śledztwa nic nie wskazuje, by rozkaz mogli wydać Amerykanie". Dodał jednak, że z całą pewnością taka możliwość też zostanie zbadana.
Zarzuty dla siedmiu żołnierzy Wojskowa prokuratura w związku z ostrzelaniem 16 sierpnia afgańskiej wioski Nangar Khel postawiła zarzuty siedmiu żołnierzom. Sześciu z nich usłyszało zarzut zabójstwa ludności cywilnej, siódmy - ataku na niebroniony obiekt cywilny. W wyniku działań polskich żołnierzy zginęło wówczas sześcioro cywilów, a dwie kolejne osoby zmarły w wyniku odniesionych ran. Wśród poszkodowanych były dzieci i kobiety - trzy z nich trwale okaleczono.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, www.army.mil