W amerykańskiej Wirginii stanie pomnik jednego z największych zbrodniarzy XX wieku - Józefa Stalina. Jego popiersie, wraz z popiersiami Roosvelta, Trumana i Churchilla, ma upamiętniać lądowanie aliantów w Normandii, czyli słynny D-Day.
Popiersie Stalina ma stanąć parku upamiętniającym D-Day w Bedford w Wirginii. Jego pomysłodawcą jest weteran II Wojny Światowej, prezes fundacji D-Day Memorial dr William McIntosh. - My go tylko chcemy pokazać. Ludzie, zwłaszcza w tym kraju, nie wiedzą kto to jest i jak wygląda - tłumaczy McIntosh w rozmowie z reporterem "Faktów TVN".
Nie chcą biustu Stalina
Ale nie wszystkim się ten pomysł podoba. - Szok – to właściwe słowo. To po prostu nie na miejscu - mówi bez ogródek Harvey Clarke z organizacji kombatanckiej "Legion Amerykański". Weterani są wściekli, bo Stalin z lądowaniem w Normandii nie miał przecież nic wspólnego. Jeszcze bardziej oburza się Kongres Polonii Amerykanskiej, bo dla Polaków Stalin to pakt Ribbentrop-Molotow, Katyń, wywózki na Syberię i śmierć setek tysięcy Polaków.
- Absolutnie nie widzimy żadnych podstaw, żeby biust Stalina tam właśnie był i dużo naszych członków pisało listy w tej sprawie - mówi dr Susanne Lotarski wiceprezes KPA.
Pomnik "potwora"
Listy w tej sprawie piszą także amerykańscy politycy, dziennikarze i zwykli Amerykanie. - To jeden z największych morderczych potworów na świecie. Po upadku Związku Sowieckiego w Europie Wschodniej jego pomniki były wszędzie niszczone, nie pojmujemy dlaczego tu jego pomnik ma stanąć na honorowym miejscu - zastanawia się Nick Soukhanov z "Legionu Amerykańskiego".
Na alarm bije też lokalna gazeta z Bedford, bo nikt w miasteczku nie chce Stalina. - Ludzie, którym ten pomysł się nie podoba, postrzegają popiersie Stalina jako oddanie mu hołdu - przekonuje John Barnhart, dziennikarz Bedford Bulletin.
Gdzie Normandia, a gdzie Moskwa?
Bitwa na plażach Normandii w czerwcu 1944 roku to jedna z najważniejszych kart w amerykańskiej historii, dlatego mało kto jest tu w stanie zrozumieć, dlaczego na tej karcie ma pojawić się Stalin. - 150 tysięcy odważnych ludzi wylądowało na tej plaży, przewiozło ich 4 tysiące łodzi i okrętów. Wielu z nich to byli Amerykanie, Brytyjczycy, Kanadyjczycy, Francuzi i Polacy. Żaden z nich nie był Rosjaninem i żaden z nich nie nazywał się Józef Stalin - mówi dr Jim McClellan, dziekan wydziału nauk humanistycznych uniwersytetu NOVA.
Gipsowa wersja popiersia jest już jednak gotowa, a prace nad odlewem trwają. Fundacja dr McIntosha tłumaczy, ze nie chodzi o czczenie Stalina a jedynie o pokazanie, że gdyby nie front wschodni nie byłoby lądowania w Normandii. - Czy tego chcemy, czy nie Stalin był częścią tego równania - przekonuje McIntosh.
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN