Wojna dyplomatyczna pomiędzy Unią Europejską a Białorusią dobiega końca? Według nieoficjalnych informacji polskiego MSZ, prawdopodobnie ambasadorowie państw UE wrócą do Mińska jeszcze w tym miesiącu. Wyjechali stamtąd pod koniec lutego, solidarnie reagując na faktycznie wydalenie ambasadorów Polski i UE. Jak nieoficjalnie podają źródła w naszym MSZ, europejska solidarność miała "zaskoczyć" Aleksandra Łukaszenkę.
Oficjalnie decyzja o powrocie ambasadorów do Mińska jeszcze nie zapadła. Informacje o ich możliwym powrocie do końca kwietnia są nieoficjalne i nie jest pewne, czy w ogóle do tego dojdzie. Wszystko zależy od tego, czy w najbliższych tygodniach Białoruś nie wykona kolejnych nieprzewidzianych i nieprzyjaznych kroków.
Wojna na ambasadorów
Do dyplomatycznej "wojny" i wyjazdu ambasadorów doszło pod koniec lutego. 28 dnia tego miesiąca Białoruś, w reakcji na ustanowienie nowych sankcji przez UE, zwróciła się do ambasadorów UE i Polski, aby opuścili ten kraj i udali się do swych krajów na konsultacje, oraz wezwały swoich ambasadorów w Brukseli i Warszawie na konsultacje do Mińska. W odpowiedzi wszystkie kraje UE podjęły decyzję o wycofaniu swych ambasadorów z Mińska.
Według nieoficjalnych informacji z MSZ, tak zdecydowana i zgodna reakcja wszystkich państw wspólnoty "zaskoczyła" Łukaszenkę. W ubiegłym tygodniu Białoruś poinformowała, że na posiedzeniu dotyczącym polityki zagranicznej Łukaszenka oznajmił, iż jego kraj nie wygonił ambasadorów państw Unii Europejskiej, ale będzie rozpatrywać kwestię ich powrotu "jednostkowo".
- Kwestia ewentualnego powrotu ambasadorów Białorusi, jest obecnie "w stadium rozważania" - oświadczył w miniony czwartek na konferencji prasowej w Mińsku rzecznik białoruskiego MSZ Andrej Sawinych.
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24