"Al-Kaidy nie ma już w Iraku"


- Pokonaliśmy organizację Al-Kaida w Iraku. Została jedynie prowincja Niniwa - chwalił się premier Iraku Nuri al-Maliki. W ostatnich dwóch dniach w eksplozjach w Iraku zginęło blisko 40 osób.

Podczas wizyty w Karbali premier Maliki oświadczył, że i w Niniwie dni al-Kaidy są policzone. Poinformował, że rząd wysłał już wojska do stolicy prowincji - Mosulu do walki z islamistami, którzy się tam ukryli po walkach z irackimi i amerykańskimi siłami w Bagdadzie i okolicach. - Dzisiaj siły przemieściły się do Mosulu. Rozegra się tam decydująca walka przeciwko Al-Kaidzie, przestępczym gangom i zwolennikom byłego reżimu - dodał Maliki.

Zapewnienia premiera na razie nie mają pokrycia w faktach. W środę w Mosulu doszło do silnej eksplozji w budynku, w którym rebelianci składowali broń i amunicję. Gdy zorientowali się, że ich kryjówkę otoczyło wojsko i policja, wysadzili się w powietrze. Zginęły co najmniej 34 osoby, a 224 zostało rannych. W czwartek zamachowiec-samobójca zabił szefa policji w prowincji Niniwa i dwóch funkcjonariuszy.

Według Światowe Organizacji Zdrowia (WHO) w Iraku od amerykańskiej inwazji w 2003 r. zginęło co najmniej 151 tysięcy Irakijczyków.

Źródło: PAP, tvn24.pl