Al-Kaida znów zabija w Jemenie

 
Terroryści są ogromnym problemem władz JemenuArch. TVN24

Wyższy oficer armii jemeńskiej i dwaj towarzyszący mu ludzie zginęli w sobotę w ataku Al-Kaidy na konwój samochodów. Wojskowa inspekcja jechała do regionu wydobycia ropy naftowej w prowincji Marib na wschodzie kraju - podały lokalne źródła plemienne.

- Pułkownik Mohamed Saleh al-Szajef i dwaj jego towarzysze zostali zabici, gdy ich samochód ostrzelali bojownicy Al-Kaidy, którzy też jechali samochodem - podało agencji AFP źródło zastrzegające sobie anonimowość.

Według niego konwój, którym jechał pułkownik, zmierzał do prowincji Marib na inspekcję oddziałów pilnujących bezpieczeństwa instalacji naftowych.

Bastion terrorystów

Prowincja Marib jest jednym z bastionów Al-Kaidy, która przyznała się do serii zamachów w Jemenie, w tym do próby zabicia w Sanie ambasadora Wielkiej Brytanii. W zamachu, do którego doszło w kwietniu, zginęła jedna osoba niezwiązana z ambasadą. Dyplomacie nic się nie stało.

Jemen, jeden z najuboższych krajów arabskich, boryka się z rebelią szyitów na północy kraju, ruchem secesyjnym na południu oraz wzmożoną działalnością Al-Kaidy. Zachód i sąsiedzi Jemenu obawiają się, że słabość państwa może doprowadzić do wzmocnienia się Al-Kaidy w regionie.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Arch. TVN24