Pilot linii lotniczych Air Berlin został zawieszony po wzbudzającym kontrowersje manewrze nad lotniskiem w Duesseldorfie. - Traktujemy ten incydent bardzo poważnie - powiedział rzecznik Air Berlin. Niemieckie władze wszczęły śledztwo.
Airbus A330 lecący z Miami, z 200 pasażerami na pokładzie, lądował na lotnisku w Duesseldorfie. Pilot nisko nad ziemią poderwał jednak maszynę, skręcił w lewo i po wykonaniu okrążenia nad portem wylądował za drugim podejściem.
Agencja Reutera zwraca uwagę, że szkolenie pilotów obejmuje manewr przerywania lądowania, ale ten - jak informował wcześniej przedstawiciel Air Berlin - był umyślnym działaniem pilota i miał być "okrążeniem honorowym" dla uczczenia ostatniego lotu długodystansowego tej linii do Duesseldorfu.
Niemieckie władze wszczęły postępowanie w tej sprawie. - W lotnictwie bezpieczeństwo jest na pierwszym miejscu. Traktujemy ten incydent bardzo poważnie - oświadczył rzecznik Air Berlin.
Linie lotnicze wyjaśniły, że zawieszenie pilota jest standardowym krokiem w chwili, gdy rusza śledztwo w sprawie incydentu lotniczego.
"Chcieliśmy godnie i emocjonalnie się pożegnać"
Pilot Airbusa poprosił wieżę o pozwolenie na skręt w lewo. - Chcieliśmy godnie i emocjonalnie się pożegnać - powiedział później w rozmowie z niemiecką telewizją ZDF. Jego tożsamości nie ujawniono.
Pilot innej linii lotniczej powiedział jednak w rozmowie z Agencją Reutera, że taki manewr powinien być wykonywany tylko z powodów operacyjnych lub bezpieczeństwa.
- Zrobienie tego, jeśli wiadomo, że nie jest to konieczne, jest dodatkowym ryzykiem - wyjaśnił.
W sieci pojawiło się kilka nagrań z lądowania samolotu. Jedno z nich pochodzi najprawdopodobniej z wieży kontroli lotów i wynika z niego, że pożegnalny przelot był zaplanowany. Słychać na nim, jak pracownicy lotniska klaszczą, kiedy samolot zbliża się do lotniska. Pilot dziękuje wieży za wiele lat wspólnej pracy.
Przed odlotem do Miami straż pożarna pożegnała samolot, polewając go wodą z armatek. Był to ostatni lot linii Air Berlin do USA. Przewoźnik będzie teraz obsługiwał wyłącznie kierunki europejskie.
Problemy przewoźnika
W sierpniu linie Air Berlin, drugie co do wielkości w Niemczech, ogłosiły upadłość. Powodem było wstrzymanie finansowania przez linie Etihad Airways ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
W ubiegłym tygodniu znaczną część niewypłacalnej niemieckiej linii lotniczej przejęła jednak Lufthansa. W tej sprawie podpisano kontrakt o wartości 210 milionów euro.
Air Berlin od kilku lat odnotowywała straty. W 2016 roku wyniosły one 780 milionów euro. Łączne zadłużenie tych linii to blisko 1,2 mld euro. Kryzys pogłębił się po wprowadzeniu w marcu letniego rozkładu lotów.
Autor: pk, mb/adso / jb / Źródło: Reuters, Mirror, SZ