Mały chłopiec z Meksyku sprowadził poważne problemy na swoich rodziców, choć to oni się o nie prosili. 9-latek przyniósł do szkoły naładowany pistolet. Zaalarmowana przez nauczycieli policja weszła do jego domu, gdzie znalazła prawdziwy arsenał.
Chłopczyk przyszedł do szkoły z niestandardową zawartościa plecaka w czwartek. Gdy jego koledzy z klasy zobaczyli, że ma przy sobie prawdziwy pistolet, natychmiast zaalarmowali nauczycieli. Ci natomiast wezwali policję, która postanowiła sprawdzić dom dziecka.
Dom-arsenał
Funkcjonariusze mieli podejrzenia, że rodzice chłopczyka należą do jednego z karteli narkotykowych. Dlatego do domu udali się w większej liczbie i wsparci przez antyterrorystów. Po wejściu do domu nie mieli już podejrzeń, ale pewność.
W jednej z sypialni przywitał ich leżący na stole naładowany karabin AR-15, czyli cywilna wersja podstawowego karabinu amerykańskiego wojska - M-16. Niemal we wszystkich pokojach stała i leżała różna broń (w tym kilka kolejnych AR-15, kilka pistoletów maszynowych FN P90 i MP-5 ), granaty, masa amunicji (po podliczeniu okazało się że jest jej 13 tysięcy sztuk) i kamizelki kuloodporne. Na dodatek znaleziono mundury wojskowe, przenośne radia, dwa opancerzone samochody i maszyny do liczenia pieniędzy.
Na miejscu aresztowano matkę 9-latka. Ojciec uciekł i nie został złapany. Chłopczyk trafił do pracowników opieki społecznej.
Autor: mk/tr / Źródło: BBC News, Reuters