Schwytany w Afganistanie w 2001 roku i oskarżony o wspieranie terroryzmu Australijczyk David Hicks został zwolniony z więzienia w australijskiej Adelajdzie. Pierwsze pięć lat odsiedział w kontrowersyjnym obozie w Zatoce Guantanamo.
W marcu tego roku Hicks został pierwszym człowiekiem skazanym za zbrodnie wojenne przez amerykański sąd od zakończenia II wojny światowej. Do siedmioletniego wyroku wliczono mu czas pobytu w Guantanamo i wysłano do więzienia w Australii. Dziś, po upływie zaległych dziewięciu miesięcy odsiadki mógł opuścić więzienie.
Choć wyszedł na wolność nie może opuszczać kraju i do marca nie wolno mu udzielać wywiadów. W imieniu Hicksa wypowiedział się więc jego adwokat.
- Miałem nadzieję, że będę w stanie porozmawiać z mediami, ale po prostu nie czuję się w tej chwili na siłach, to tak proste - przeczytał oświadczenie zwolnionego. Podziękował też australijskiej opinii publicznej za to, że domagała się jego powrotu do kraju. - Nie zapomnę wam tego i nie zawiodę was - napisał Hicks.
Teraz Hicks zamierza spędzić trochę czasu w ciszy, ze swoją rodziną. Jego ojciec powiedział zgromadzonym przed więzieniem dziennikarzom, że niczego jego synowi nie udowodniono i że David nie czuje się zobligowany do przepraszania kogokolwiek.
Według przedstawionych podczas procesu dowodów Hicks przyznał się do trenowania w obozie Al-Kaidy i spotkania w Osamą bin Ladenem, Jednak przez wielu Australijczyków do dziś uważa, że zeznania te były wymuszone przez amerykańskich śledczych.
Źródło: PAP, tvn24.pl