Wzrosła liczba ofiar trzech zamachowców samobójców, którzy w czwartek wieczorem zdetonowali ładunki w tłumie w mieście Lahore. Według najnowszych danych 42 osoby zginęły, a co najmniej 120 jest rannych. Poszkodowani to wierni, którzy zebrali się przed świątynią Syeda Alego Hajwairiego, świętego w sufickim nurcie islamu.
Świątynia Data Darbar stoi w centrum miasta i w momencie ataku dookoła niej były zgromadzone znaczne tłumy.
- Jeden samobójca wysadził się w bramie, a dwóch w podziemiach budynku. - powiedział główny zarządca miasta Sajjad Bhutta.
Popularne miejsce pielgrzymek
Miejsce, gdzie doszło do zamachu, jest jednym z najbardziej znanych miejsc kultu w Pakistanie. Codziennie odwiedzają je setki, a nawet tysiące wiernych. Właśnie w czwartki gromadzą się tam największe tłumy.
Kompleks świątynny jest bardzo rozbudowany, ma nawet własny posterunek policji w podziemiach, gdzie właśnie zdetonowane zostały dwie z trzech bomb.
- Najpierw były trzy małe wybuchy, ludzie zaczęli panikować i uciekać w różne strony. Chwilę poźniej doszło do potężnych eksplozji - powiedział świadek zajścia Mian Rauf. - To był zupełny chaos. Wszędzie był dym, nic nie było widać, tylko słyszeliśmy krzyki o pomoc - dodał.
Niespokojny kraj
Lahore często staje się celem zamachowców, w maju doszło do ataku na dwa meczety, zginęło 80 osób.
W ostatnich trzech latach w Pakistanie doszło do 400 zamachów, w większości samobójczych, w których zginęło prawie 3400 osób.
Źródło: reuters, pap