38 osób zginęło, gdy szpital w Tałdykorganie, na południu Kazachstanu stanął w ogniu - podało kazachskie ministerstwo ds. kryzysowych. Pracownikom szpitala leczącego uzależnienia udało się uratować 40 osób.
"Pożar wybuchł około godziny 5.30 nad ranem czasu lokalnego (1.30 w nocy czasu polskiego). Według wstępnych wyliczeń zginęło 38 osób, w tym 36 pacjentów i dwóch pracowników szpitala" - podało ministerstwo w komunikacie. "Ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał; strażacy zostali zbyt późno powiadomieni" - czytamy w nim.
Ogień rozprzestrzenił się na powierzchni 650 metrów kwadratowych, a walka z nim trwała przez kilka godzin.
Przyczyny nieznane
Na razie nie są znane przyczyny tragicznego pożaru. Premier Kazachstanu Karim Masimow polecił utworzenie specjalnej komisji do zbadania sprawy, a na miejsce uda się jego zastępca - wicepremier Serik Achmetow.
Szpital w Tałdykorganie jest jedną z wielu placówek państwowej służby zdrowia oferujących leczenie i porady dla uzależnionych od narkotyków. Kazachstan leży na głównym szlaku narkotykowym z Afganistanu do Europy Zachodniej.
Z informacji ministerstwa ds. kryzysowych Kazachstanu wynika, że w kraju tym od stycznia do sierpnia tego roku wybuchło 10 tysięcy pożarów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps