20 osób zginęło w pożarze autobusu turystycznego pod Hanowerem, na północy Niemiec. Tylko 12 pasażerom udało się wydostać z płonącego pojazdu. Media donoszą, że pożar mógł spowodować niedopałek pozostawiony w toalecie.
Do wypadku doszło blisko godziny 20.45 na autostradzie A2. Autokar jechał z zagłębia Ruhry i przewoził około 30 ludzi - poinformował policyjny rzecznik. Gdy tylko kierowca zorientował się, że pojazd płonie, zjechał na pobocze.
Według rzecznika, część pasażerów nie była w stanie na czas wydostać się z płonącego pojazdu. Pozostałym udało się uciec.
Ofiary to ludzie starsi
Jeden ze świadków zdarzenia podkreślał, iż wnętrze autobusu doszczętnie spłonęło. Ofiary, to najprawdopodobniej ludzie starsi, którzy nie byli w stanie szybko wysiąść - dodał.
Wstępne ustalenia policji wskazują, że przyczyną tragedii była usterka techniczna lub działania pasażerów wewnątrz.
Przyczyną pożaru był papieros?
Przyczyna pożaru nie jest jeszcze znana, ale media donoszą, że ogień mógł być spowodowany przez niedopałek. - Ktoś potajemnie palił papierosa w toalecie i to on zaprószył ogień - powiedział Oliver Pehl, którego matka jest właścicielką spalonego autokaru. Jednak - jak podkreślił jeden z urzędników - za wcześnie mówić o przyczynach katastrofy.
Źródło: PAP, BBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP/EPA