17 godzin spędził na drzewie pewien Chińczyk, którego w tym miejscu uwięziła powódź. Jak poinformowały w sobotę chińskie władze, w sumie w powodziach, obsunięciach gruntu i lawinach błotnych w południowych Chinach zginęło 50 osób, a 15 zostało uznanych za zaginione.
Wszystko wydarzyło się w prowincji Hubei. Rolnik próbował przejść przez rzekę, jednak nie pozwoliła mu na to przybierająca rzeka. Mężczyzna utknął na środku wzbierającej wody. Próbował wezwać pomoc – na próżno. Dopiero następnego dnia zauważył go przechodzący mężczyzna i wezwał pomoc.
- Widziałem, że woda nadchodzi, więc wspiąłem się na drzewo i spędziłem tam całą noc – mówił rolnik po tym, jak na pomoc przyszli mu ratownicy.
17 mln poszkodowanych
W sumie od początku lipca, w dziewięciu chińskich prowincjach ponad 17 mln ludzi skutkami ulewnych deszczy i powodzi.
42 tys. domów zawaliło się, a kolejne 121 tys. zostało uszkodzonych. Setki tysięcy hektarów upraw uległo zniszczeniu. Według wstępnej oceny koszty katastrofy wyniosą ok. 1,3 mld dol.
A lepiej nie będzie. Jak podaje agencja Xinhua, meteorolodzy przewidują kolejną falę burz, która rozpocznie się już w przyszłym tygodniu.
Źródło: PAP