15 tys. ofiar trzęsienia ziemi w Chinach - oficjalne dane

Aktualizacja:

Liczba ofiar poniedziałkowego trzęsienia ziemi w Chinach wzrosła do 14 866. Jak podają chińskie media, kilka miast położonych w pobliżu epicentrum zostało praktycznie "zmiecionych z powierzchni ziemi". W niektórych z nich nie został ani jeden budynek.

Agencja Xinhua informuje ponadto, że 14 tysięcy ludzi uznano za zaginionych, a ponad 25 tysięcy wciąż pozostaje pogrzebanych pod gruzami zawalonych budynków. Tragiczny bilans może więc wzrosnąć.

Pęknięte tamy, zniszczone miasta

Na skutek trzęsienia "wyjątkowe niebezpieczne" pęknięcia pojawiły się na tamie Zipingku, w pobliżu miasta Dujiangyan. Do jej naprawy wysłano 2 tys. żołnierzy. Jej przerwanie grozi zalaniem miasta. W sumie trzęsienie uszkodziło ponad 390 różnych tam, w większości niewielkich - podały władze w środę na stronie internetowej.

Wcześniej informowano, że kilka miast położonych w pobliżu epicentrum trzęsienia w Syczuanie zostało praktycznie "zmiecionych z powierzchni ziemi".

W jednym tylko mieście Yingxiu, w okręgu Wenchuan, trzęsienie spowodowało śmierć co najmniej 7,7 tys. osób. Oznacza to, że z ok. 10-tysięcznego miasta ocalało 2,3 tys. ludzi. Ok. tysiąca jest ciężko rannych - podały władze.

Są dobre informacje

W zalewie złych ratownicy przekazują też sporadycznie pomyślne informacje. W okolicy miasta Chengdu, stolicy Syczuanu, spod gruzów udało się po 50-godzinnej akcji ratowniczej wydobyć żywe dwie kobiety, w tym jedną w 8. miesiącu ciąży. Druga kobieta to najprawdopodobniej jej matka.

W innym poszkodowanym okręgu, Beichuan, ratownicy dotarli do 3-letniej dziewczynki, uwięzionej ponad 40 godzin. Jej rodzice zginęli.

Trwa akcja ratunkowa

Władze rozpoczęły akcję zrzucania z samolotów na spadochronach pomocy żywnościowej dla ludzi mieszkających na obszarach najbardziej dotkniętych żywiołem w południowo-zachodnich Chinach. Do pomocy zaangażowany elitarny oddział spadochroniarzy, którzy zostali zrzuceni z samolotów w regiony największych zniszczeń.

Szpitale w całej prowincji są przepełnione. Lekarze i pielęgniarki opatrują pacjentów na ulicach. Żywność i leki w odizolowanych częściach prowincji zrzucane są z helikopterów. Do akcji ratunkowej zmobilizowano ok. 100 tys. żołnierzy i policjantów.

Milardy strat

Straty materialne spowodowane przez trzęsienie ziemi prawdopodobnie przekroczą 20 miliardów dolarów. Ocenę tę sporządziła firma AIR Worldwide, wiodąca - jak pisze w agencja Reuters - w "modelowaniu klęsk żywiołowych".

Wartość wszystkich nieruchomości w prowincji Syczuan firma AIR Worldwide oszacowała na 215 miliardów USD. Zastrzega jednak, że ostateczne określenie skali zniszczeń zajmie jeszcze całe tygodnie.

Pomoc ponad podziałami

Z całego świata do Chin płynie pomoc. Władze Hongkongu ofiarowały równowartość 38 mln USD, a Tajwanu - 66 mln USD. 500 tys. USD w charakterze "wstępnej pomocy" przekazały Stany Zjednoczone na apel Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Z kolei prawie 5 mln USD w gotówce i pomocy rzeczowej zapowiedziały władze Japonii.

Chińskie ministerstwo do spraw obywatelskich poinformowało, że w kraju zebrano dotąd dla ofiar kataklizmu 877 milionów juanów (125,4 mln USD).

Katastrofa w telewizji

Inaczej niż w przeszłości chińskie media dość obszernie informują o rozmiarach kataklizmu. Państwowy nadawca China Central Television od poniedziałku bez przerwy przekazuje relacje z miejsca katastrofy. W poniedziałek do Syczuanu udał się premier Chin Wen Jiabao. W telewizyjnych relacjach widać, jak polityk rozmawia na gruzach z ratownikami i pociesza osierocone dzieci.

Najtragiczniejszy kataklizm od ponad 30 lat

Epicentrum kataklizmu znajdowało się ok. 90 km od Chengdu. Siłę wstrząsów oceniono na 7,8-7,9 stopnia w skali Richtera.

Trzęsienie było najtragiczniejszą katastrofą sejsmiczną w Chinach od 32 lat. W 1976 r. od wstrząsów w mieście Tangshan w prowincji Hebei, na północy kraju, zginęło według oficjalnych danych około 250 tys. osób.

Źródło: PAP, lex.pl