13 godzin spóźnienia. Włosi też potrafią


Gigantyczne opóźnienia - wbrew pozorom - nie są tylko specjalnością polskich kolei. Aż z 13-godzinnym opóźnieniem przyjechał w sobotę rano do Turynu pociąg Intercity jadący z Salerno na południu Włoch.

Skład wyruszył w piątek rano i 10 godzin stał na stacji w Livorno w Toskanii. Podczas rekordowo długiego postoju na tej stacji niektórzy z 400 pasażerów mieli problemy ze zdrowiem. Wezwano do nich lekarzy.

Ta kolejowa odyseja to najbardziej drastyczny przykład paraliżu, wywołanego we Włoszech przez atak zimy.

Największe opady śniegu zanotowano w ciągu ostatniej doby w Toskanii, gdzie na wiele godzin zablokowana została w rejonie Florencji najważniejsza autostrada w kraju A1, łącząca północ z południem.

Źródło: PAP