Kiedy 30 marca 2003 roku wielonarodowe siły zaatakowały Irak, nikt nie spodziewał się, że kraj zostanie zniszczony na wskroś. Od tamtego czasu, na jego odbudowę przeznaczono blisko 126 mld dolarów, z czego 51 mld pochodzi od amerykańskich podatników - podaje raport amerykańskiego specjalnego inspektora generalnego ds. odbudowy Iraku Stuarta Bowena.
Publikowany kwartalnie raport Bowena będzie przedstawiony w czwartek przed amerykańskim Kongresem.
Większość funduszy pochodzi z irackiego budżetu - blisko 58 mld dolarów. Pozostałe 17 mld zadeklarowali międzynarodowi donatorzy, głównie w postaci pożyczek.
Ponad 6 mld dolarów na prywatną ochronę
Z amerykańskich 51 mld dolarów, 12 proc. to wpływy do prywatnych firm, jak Blackwater, zajmujących się bezpieczeństwem dyplomatów, irackich polityków, budowniczych, ale i żołnierzy. To jak dotąd najbardziej miarodajna ocena kosztów prywatnej ochrony. Rządowe agencje w Iraku nie ewidencjonowały wydatków na bezpieczeństwo, więc biuro Bowena poświęciło ponad trzy miesiące na przeskanowanie dokumentów amerykańskiego Departamentu Stany, Obrony i innych centralnych agencji.
Korupcja
Stany Zjednoczone przeznaczyły ponad 25 mld dolarów na odbudowę systemu sprawiedliwości oraz trening i wyposażenie irackich sił bezpieczeństwa. Jednak nie ukróciło to na razie problemu powszechnej korupcji w kraju.
Kropla w morzu
Koszty odbudowy to oczywiście wręcz minimalna część w całości amerykańskich wydatków na wojnę w Iraku. Ekonomiści szacują, że całkowity koszt może sięgać 3 bln dolarów.
Źródło: AP