Seria lawin, które zeszły w ostatnim czasie we włoskich Alpach, kosztowała życie siedmiu osób, w tym 12-letniego chłopca - podały służby ratunkowe. To wina nieodpowiedzialności turystów - twierdzi szef włoskiej Obrony Cywilnej Guido Bertolaso.
Wśród zabitych jest 12-letni niemiecki narciarz, który szusował z bratem i przyjacielem poza wyznaczoną trasą w okolicach Bolzano. Bratu nic się nie stało, ale trzecia osoba została zabrana do pobliskiego szpitala. Jej stan jest nieznany.
Wcześniej agencje donosiły o śmierci czterech ratowników, którzy poszukiwali w okolicy Trentino na północy Włoch zabitych we wcześniejszej lawinie turystów. Narciarze z Udine zaginęli w sobotę po południu, a na ich poszukiwania wysłano 7-osobową grupę. Ratownikom udało się odnaleźć ich ciała, ale wtedy zeszła kolejna lawina, grzebiąc 4 osoby.
Do zejścia lawin dochodziło też w szwajcarskich Alpach. W okolicy Anzere na południu kraju pod śniegiem znalazły się w niedzielę 2 osoby. Jedną udało się uratować, ale druga wciąż uznana jest za zaginioną i najprawdopodobniej nie żyje.
Ratownicy płacą za głupotę ludzi
Według szefa włoskiej Obrony Cywilnej Guido Bertolaso, ratownicy płacą życiem za błędy ludzi, którzy ignorują ostrzeżenia dotyczące pogody. Niedawno władze podniosły stopień zagrożenia lawinowego do stopnia czwartego, w pięciostopniowej skali. Wszystko przez obfite opady śniegu i wzrost temperatury.
Źródło: BBC