Kolumbijska armia uwolniła z rąk marksistowskiej partyzantki dwóch wysokiej rangi przedstawicieli policji i żołnierza. Zostali oni uprowadzeni przez FARC przed prawie 12 laty.
Generał Luis Mendieta, pułkownik Enrique Murillo z policji i sierżant wojskowy Arbey Delgado zostali uwolnieni z obozu FARC w prowincji Guaviare. Kolumbijskie siły bezpieczeństwa kontynuują operację przeciwko FARC i liczą na uwolnienie czwartej więzionej osoby, podpułkownika Williama Donato.
Kolumbijski minister obrony Gabriel Silva poinformował, że Donato uciekł do dżungli podczas ataku. - Mamy duże nadzieje, że się ukrywa i zostanie znaleziony w najbliższych godzinach - mówił w niedzielę wieczorem minister.
Wspomniana czwórka to jedni z najważniejszych zakładników przetrzymywanych przez FARC. Jak powiedział dziennikarzom prezydent Kolumbii Alvaro Uribe, 53-letni dziś generał Mendieta jest w dobrym zdrowiu.
Porwani przed laty
Luis Mendieta i pułkownik Enrique Murillo zostali uprowadzeni 1 listopada 1998 roku w ataku partyzantki FARC na miasto Mitu na wschodzie kraju. W ostatni weekend, po prawie 12 latach w niewoli, mogli wreszcie zobaczyć się z rodzinami.
12-letni syn pułkownika Murillo i jego matka nie kryli łez, gdy usłyszeli o uwolnieniu. - Nie mogę w to wierzyć, jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. Nie mogę się doczekać, aż przytulę się do męża po tych wszystkich latach - powiedziała Maria Teresa de Mendieta, żona generała.
Źródło: BBC