Szantaż zabija polityka

12 grudnia 2009
Krzysztof Piesiewicz: Dwukrotnie uległem szantażystomTVN24

Biały proszek, kwiecista sukienka, pomalowane usta, prostytutki i Krzysztof Piesiewicz - to bohaterzy filmów, które nigdy miały nie ujrzeć światła dziennego. By tak się stało, senator PO zapłacił prostytutkom, które - jak twierdzi - szantażowały go, wysoką sumą pieniędzy. W grę wchodzić ma nawet pół miliona złotych. Do kompromitujących nagrań jednak dotarł i opublikował je "Super Express".

Cała historia miała miejsce ponad rok temu. 64-letni Krzysztof Piesiewicz kilka razy spotkał się wtedy z dwiema prostytutkami. Kobiety jedno ze spotkań z politykiem nagrały aparatem fotograficznym. Łącznie zarejestrowały kilkanaście filmików trwających od 10 do 30 sekund. Na jednym z nich widać, jak senator pochyla się nad stołem i wciąga leżący na nim biały proszek. Według kobiet to kokaina. W kolejnych sekundach widać Piesiewicza w kwiecistej sukience. Jedna z kobiet maluje mu usta szminką. Polityk nie wygląda na w pełni przytomnego.

500 tys. za nagrania