Bitwa o KDT

21 lipca 2009

Krzyki, szarpanina i gaz łzawiący. Dantejskim scenom pod Kupieckimi Domami Towarowymi nie było końca. To było prawdziwe pole bitwy w samym centrum stolicy. Po jednej stronie broniący swoich miejsc pracy handlarze, a wraz z nimi szukający wrażeń pseudokibice. Po drugiej ochroniarze, setki policjantów i komornik wykonujący egzekucję komorniczą.

Wszystko zaczęło się punktualnie o godzinie 8 rano 21 lipca. Kiedy do hali KDT wraz z ochrona próbował wejść komornik. Na reakcję przebywających w środku kupców nie było trzeba zbyt długo czekać. Po chwili próba wejścia komornika zakończyła się fiaskiem,a ochroniarze wynajęci do zabezpieczenia prac komornika rozpoczęli regularne przepychanki z kupcami, którzy noc spędzili zabarykadowani w hali.

Protestujący wyszli na ulicę
Protestujący wyszli na ulicęTVN24
Barierki rozbite
Barierki rozbiteTVN24/PAP
Pierwszy szturm na KDT
Pierwszy szturm na KDTTVN24

Kilkanaście minut później podczas próby wkroczenia komornika do stołecznej hali użyto gazu łzawiącego. Z hali wyszło kilka osób z objawami działania gazu, trafiły do obecnych na miejscu karetek.