Ze względu na ograniczenia spowodowane obawami o ataki Hezbollahu i Iranu na Izrael za granicą utknęło około 150 tysięcy Izraelczyków - przekazał w środę Times of Israel. Niektóre linie lotnicze nadal wstrzymują się z przywracaniem lotów, nawet do pierwszej połowy 2025 roku.
Wiele linii lotniczych nadal wstrzymuje rejsy do Tel Awiwu, ale też Bejrutu i Ammanu, inne wznowiły już loty. Wizzair, wykonujący loty z Warszawy, Krakowa i Katowic do Tel Awiwu, wznowił rejsy do Izraela we wtorek.
Normalnie funkcjonują także izraelskie linie lotnicze: El Al, Israir i Arkia. W przyszłym tygodniu loty do Bejrutu, Ammanu, Teheranu i Tel Awiwu zostaną przywrócone przez Grupę Lufthansa.
Z kolei niskokosztowy przewoźnik easyJet ogłosił we wtorek, że nie będzie latał do Izraela do końca marca 2025 r. Linia zawiesiła połączenia z tym państwem w październiku 2023 r. Amerykańskie linie Delta odwołały wszystkie loty do Tel Awiwu do końca sierpnia.
Przeczytaj również: Iran odrzuca apele, chce "wymierzyć karę" Izraelowi
Izrael zapewnia, że jest bezpiecznie
Izraelskie ministerstwo transportu informuje, że przestrzeń powietrzna nad państwem jest bezpieczna. Władze podkreślają, że w wypadku zagrożenia zamkną niebo nad Izraelem.
Portal Times of Israel przekazał w środę, że z powodu "ograniczeń w lotach wywołanych obawami o ewentualne ataki Iranu i Hezbollahu na Izrael za granicą utknęło 150 tys. Izraelczyków".
W związku z tym rząd w Jerozolimie uruchomił stronę internetową, na której mogą się rejestrować chcący wrócić do domu Izraelczycy, którzy utknęli za granicą. Władze planują im pomóc, organizując loty wojskowe i rejsy ewakuacyjne z Grecji i Cypru.
Ze względu na rosnące napięcie na Bliskim Wschodzie wiele państw, w tym Polska, wydało ostrzeżenie przed podróżami do Izraela, Libanu i Iranu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock