Rozmowy między Wielką Brytanią a partnerami unijnymi o przyszłych stosunkach po brexicie najpewniej nie rozpoczną się w październiku - miał ostrzec główny negocjator z ramienia Unii Europejskiej Michel Barnier. Brytyjski rząd jest przekonany, że w rozmowach uda się osiągnąć postęp w kluczowych sprawach "rozwodowych" i jesienią negocjacje ruszą.
Barnier zdał unijnym dyplomatom sprawę z lipcowej rundy rozmów, która odbyła się w minionym tygodniu. Na spotkaniu z ambasadorami 27 krajów w Brukseli wyjaśnił, że brak postępu w rozmowach dotyczących warunków opuszczenia wspólnoty przez Wielką Brytanię. Powiedział, że prawdopodobieństwo rozpoczęcia rozmów o przyszłych stosunkach wydaje się maleć - przekazał Reuters, powołując się na źródło zaangażowane w negocjacje.
Negocjacje brexitu
Wcześniej Barnier liczył na to, że do października osiągnięty zostanie wystarczający postęp w kluczowych sprawach "rozwodowych", czyli prawach obywateli po brexicie, uzgodnieniu rozliczeń finansowych oraz przyszłości granicy między Irlandią a Irlandią Północną, która stanie się lądową granicą zewnętrzną UE.
Taki postęp miałby pozwolić unijnym przywódcom na danie zielonego światła do rozmów o głównych aspektach przyszłych stosunków UE-Wielka Brytania, w tym stosunkach handlowych. Źródła po stronie unijnej informują, że brak postępu w rozmowach nie wynika z nadmiernych żądań Wielkiej Brytanii, ale z tego, że nie ma ona żadnego stanowiska w wielu kluczowych aspektach wyjścia z UE, nie tylko w sprawach rozliczeń finansowych. Bruksela szacuje, że zobowiązania Wielkiej Brytanii wobec budżetu UE mogą sięgać 60 mld euro - przypomina Reuters. - Im dłużej (Brytyjczycy) będą to przeciągać, tym mniej będzie czasu na drugą fazę (rozmów) poświęconą specjalnym stosunkom, których by chcieli - powiedział Reuterowi kolejny urzędnik.
Sporne kwestie
- Wciąż nie było startu (rozmów) na temat pieniędzy, bo Wielka Brytania wciąż odmawia zaakceptowania wszystkiego - zarówno metodologii, jak i kwot. To blokuje wszystko inne. Nie będzie żadnego prawdziwego postępu w dwóch najbliższych miesiącach, więc nie będzie podstaw do otwarcia fazy drugiej (rozmów) o handlu - przekazał trzeci rozmówca Reutersa. - W sprawie praw nabytych obywateli obraz jest mieszany. Mamy listę spraw, w których się zgadzamy, nie zgadzamy i w których jesteśmy gdzieś pośrodku. Ale to przynajmniej pozwala nam na negocjowanie - dodał.
Z kolei w kwestii irlandzkiej granicy strony pozostały przy swoich zakomunikowanych oficjalnie stanowiskach. - Nie było żadnych szczegółowych dyskusji, zupełnie żadnych technicznych rozmów - przekazał kolejny anonimowy rozmówca Reutersa w Brukseli.
Brytyjskie stanowisko
Rzecznik brytyjskiego rządu zapewnił z kolei, że osiągnięto "dobry postęp w wielu sprawach".
- Przedstawiciele rządu pracują w dobrym tempie i jesteśmy przekonani, że do października osiągniemy w rozmowach wystarczający postęp, by przejść do drugiej fazy - powiedział. Na szybkim rozpoczęciu negocjacji na ten temat zależy stronie brytyjskiej, by uspokoić środowisko biznesu w swoim kraju. - W sprawie rozwiązania finansowego stawiamy sprawę jasno; uznajemy, że Wielka Brytania ma zobowiązania wobec UE, ale także, że UE ma zobowiązania wobec Wielkiej Brytanii - przekazał rzecznik
Kolejna runda negocjacji o brexicie przewidziana jest w Brukseli pod koniec sierpnia.
Autor: MS / Źródło: PAP