Sprzedaż mydła w Wielkiej Brytanii spadła w ciągu sześciu miesięcy o połowę - podaje "The Guardian". Najubożsi Brytyjczycy rezygnują z zakupu podstawowych produktów higienicznych przez wszechobecną drożyznę.
Sprzedaż płynów do mycia rąk spadła o 23 proc., płynu do kąpieli - o 35 proc., a żelu pod prysznic o 1 proc. - wymienia "The Guardian". Jedynie w przypadku środków do dezynfekcji rąk odnotowano wzrost sprzedaży o 29 proc.
Znaczący spadek
Według cytowanego przez "The Guardian" raportu firma Reapp tak znaczący spadek sprzedaży ma związek ze wszechobecną drożyzną. - Kupujący muszą podejmować trudne decyzje co do artykułów gospodarstwa domowego - mówi James Lamplugh, dyrektor handlowy w Reapp.
- Obserwujemy znaczące spadki sprzedaży, pomimo obniżenia cen tych produktów. Oznacza to, że konsumenci najprawdopodobniej ograniczaj zakup artykułów, które nie są uważane za niezbędne - tłumaczy.
Nie stać ich na higienę
Według zeszłorocznego raportu Hygiene Bank aż 3,2 miliona dorosłych Brytyjczyków jest dotknięta "ubóstwem higienicznym", a 12 proc. z nich przyznało, że w rezultacie problemów z higieną unika spotkań towarzyskich. Ich codzienna walka o możliwość zakupu podstawowych artykułów, takich jak mydło i dezodorant, ma druzgocący wpływ na ich codzienne życie - wynikało z ustaleń raportu.
- Ten problem jest dużo bardziej rozpowszechniony niż się obawialiśmy. Staje się on też poważniejszy i w ogromnym stopniu dotyka osoby najbiedniejsze - mówi dyrektor organizacji Ruth Brock.
Źródło: "The Guardian"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock