Francja wszczęła śledztwo karne w sprawie należącej do Elona Muska platformy X w związku z podejrzeniem omanipulowanie przez tę firmę algorytmami w celu "zagranicznej ingerencji" – poinformował portal Politico. Według parlamentarzysty Erica Bothorela, platforma jest coraz dalej od "gwarantowania środowiska bezpiecznego".
Jak przekazała w piątek w oświadczeniu przedstawicielka prokuratury Laure Beccuau, wszczęte w środę śledztwo ma wyjaśnić, czy X złamał francuskie prawo poprzez zmianę swych algorytmów i nieuczciwe pozyskiwanie danych użytkowników.
"Osobiste interwencje Elona Muska"
Śledztwo jest konsekwencją rozpoczętego w styczniu dochodzenia opartego na skargach parlamentarzysty i wysokiego rangą urzędnika służby cywilnej.
Według parlamentarzysty Erica Bothorela na X doszło do "zmniejszenia różnorodności głosów i opinii", a platforma jest coraz dalej od "gwarantowania środowiska bezpiecznego i gwarantującego szacunek dla wszystkich". Wskazał również na "brak jasności co do kryteriów prowadzących do zmiany algorytmu i decyzji moderacyjnych" oraz "osobiste interwencje Elona Muska", właściciela platformy.
Urzędnik służby cywilnej – którym według tygodnika "Canard enchaine" jest dyrektor ds. bezpieczeństwa cybernetycznego – zarzucił X poważne zmodyfikowanie algorytmu w taki sposób, że oferuje on obecnie "ogromną ilość nienawistnej, rasistowskiej, homofobicznej i skierowanej przeciw LGBT+ treści politycznych, przez co wypaczana jest demokratyczna debata we Francji".
Komisja Europejska także bada działanie platformy
Komisja Europejska niezależnie od tego od prawie dwóch lat bada, czy X nie złamał unijnych przepisów dotyczących platform cyfrowych (DSA). Chodzi m.in. o rozpowszechnianie fałszywych informacji.
W styczniu dochodzenie objęło również algorytmy, gdy platforma Muska zorganizowała i udostępniła wywiad ze skrajnie prawicową polityczką niemiecką Alice Weidel.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/SHAWN THEW / POOL