Ukraina może być zmuszona do importowania 6,3 miliarda metrów sześciennych gazu. Zapasy surowca spadły do rekordowo niskiego poziomu - oświadczył Serhij Makohon, były szef niezależnego Operatora HTS Ukrainy.
Jak podkreślił, na skutek rosyjskich ataków rakietowych, które uszkodziły obiekty produkcyjne na wschodzie kraju, Ukraina była zmuszona czerpać ze swych zapasów gazu, a także zwiększyć zimą i wiosną import tego surowca.
"Najniższy w historii" poziom zapasów gazu
Makohon podał, powołując się na dane stowarzyszenia operatorów gazowych Gas Infrastructure Europe (GIE), że poziom ukraińskich zapasów gazu jest "najniższy w historii" i 16 kwietnia wynosił 0,7 mld metrów sześciennych, czyli zaledwie 2,22 proc. pełnej pojemności magazynowej.
Według Makohona Ukraina powinna zgromadzić rezerwy gazu wielkości co najmniej 12,8 mld metrów sześciennych, z czego 4,6 mld metrów sześciennych to gaz potrzebny do utrzymania wystarczającego napięcia w zbiornikach.
- Zgodnie z moimi wyliczeniami, jeśli uwzględnić wielkość krajowej produkcji, będzie to wymagało importowania co najmniej 5,5 miliarda metrów sześciennych gazu, a lepiej 6,3 miliarda - powiedział.
Dodał, że ukraiński państwowy koncern gazowo-naftowy Naftohaz zapowiedział, iż będzie wymagany import mniejszej ilości surowca: 4,6 mld metrów sześciennych.
Jak podkreślił Makohon, nawet ta mniejsza ilość może kosztować kraj do 3 mld dolarów, podczas gdy istniejące fundusze pozwalają na zakup zaledwie 0,4 mld metrów sześciennych surowca.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock