Ruch lotniczy odrodzi się po pandemii COVID-19 wolniej niż oczekiwano, ponieważ opóźnienia szczepień i "awersja do ryzyka" ze strony poszczególnych rządów spowalniają wznawianie rejsów – poinformowało w środę Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Lotniczych (IATA).
Z prognoz IATA wynika, że globalny ruch lotniczy w tym roku osiągnie 43 procent poziomu sprzed pandemii COVID-19. To mniej niż spodziewano się jeszcze pod koniec ubiegłego roku. Prognozy zakładały wówczas wynik na poziomie 51 procent.
IATA spodziewa się, że tegoroczne straty branży będą na poziomie 47,7 miliarda dolarów. Oznacza to poprawę w porównaniu do ubiegłorocznego deficytu, który wyniósł 126,4 miliarda dolarów. Organizacja zastrzegła, że linie lotnicze nadal będą potrzebowały rządowego wsparcia finansowego.
"Ten kryzys jest dłuższy i głębszy, niż ktokolwiek mógł się spodziewać" – powiedział Willie Walsh, dyrektor generalny IATA.
Mniej lotów
Z danych Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej wynika, że na wszystkich polskich lotniskach w marcu 2021 roku odbyło się o 51 procent mniej lotów w porównaniu z marcem 2020 roku. Na Lotnisku Chopina w Warszawie spadek wyniósł 49 procent. Najgorsze wyniki, spadek o 65 procent w ujęciu rocznym, dotyczyły jednak portów lotniczych w Modlinie oraz Krakowie.
Źródło: Reuters, PAP