Stany Zjednoczone szukają alternatywnych źródeł dostaw gazu dla Europy na wypadek rosyjskiej inwazji na Ukrainę - pisze Reuters, powołując się na ważnych przedstawicieli administracji prezydenta Joe Bidena. Obecnie mają być prowadzone rozmowy z czołowymi eksporterami surowca.
Przedstawiciele Waszyngtonu mówili o staraniach dotyczących zapewnienia dostaw gazu na wypadek, gdyby Rosja ograniczyła dostawy surowca do Europy w odwecie za nałożenie sankcji - zapowiedzianych, jeśli Rosja rozpocznie akcję wojskową przeciw Ukrainie.
Alternatywne dostawy gazu
Zdaniem przedstawicieli administracji Bidena całkowite odcięcie dostaw z Rosji jest mało prawdopodobne z uwagi na to, jak bardzo rosyjska gospodarka zależna jest od eksportu surowców.
Urzędnicy podkreślili jednak, że są przygotowani także na "skrajny scenariusz", a dzięki rozmowom z producentami i dostawcami gazu będzie możliwe szybkie zwiększenie zarówno produkcji, jak i dostaw z wielu innych źródeł, głównie za sprawą gazociągów, ale też przez przekierowanie i zwiększenie dostaw skroplonego gazu (LNG) np. z USA, Australii, Kataru i innych państw. Dzięki tym zabiegom Europa ma być w stanie przetrwać zimę i wiosnę.
Podkreślono, że przy obecnym stanie magazynów na kontynencie przy całkowitym odcięciu od rosyjskiego gazu wystarczą one na około dwa tygodnie, co da czas na ich uzupełnienie z innych źródeł.
Czy jest to możliwe?
Zdaniem agencji Reuters nie ma wystarczającej ilości gazu LNG, która mogłaby zastąpić dostawy z Rosji. Kraj jest głównym eksporterem surowca do Europy. Agencja tłumaczy, że już dzisiaj światowi eksporterzy LNG przeznaczają możliwie jak największe ilości surowca na eksport.
Przekierowanie dostaw gazu do Europy wiązałoby się z koniecznością zmiany trasy statków znajdujących się już na wodzie lub gotowych do wypłynięcia. Nie będzie można tak zrobić jednak ze wszystkimi jednostkami, gdyż kraje i firmy handlujące mają zobowiązania wynikające z kontraktów długoterminowych.
Administracja Bidena utrzymuje, że gaz miałby być przesyłany do Europy przez kilku dostawców.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock