Firma Sony Pictures Entertainment poinformowała, że niektóre z filmów, które wyprodukowała, zostały nielegalnie wrzucone do internetu. Głównym podejrzanym jest Korea Północna, która miałaby się mścić za to, że koncern współprodukował film nieprzychylny dyktatorowi Kim Dzong Unowi.
W nowym filmie "The Interview" James Franco i Seth Rogen grają parę gospodarzy amerykańskiego talk-show, którzy dostają szansę porozmawiania z północno-koreańskim przywódcą. Równolegle otrzymują propozycję nie do odrzucenia: CIA postanawia zlecić im zabójstwo Kima.
Odpowiedź Kima
Przedstawiciele Korei Północnej nazwały film "aktem nieskrywanego terroryzmu" i zapowiedziały "bezwzględną odpowiedź". Nie wiadomo, co mieli na myśli, natomiast kilka tygodni później filmowy gigant Sony Pictures padł ofiarą cyberataku. Pięć spośród zakończonych, a nie mających jeszcze swojej premiery filmów, zostało umieszczonych w całości w internecie.
- Dla firmy takiej jak Sony filmy są kluczem do ich imperium. Chronią je wyjątkowo dobrze, lepiej niż inne produkty - powiedział Mark Rasch, ekspert ds. bezpieczeństwa komputerowego. Po hakerskim ataku w środowisku zawrzało. Wielu znawców technologii uważa, że prawdopodobnie ataki Koreańczyków mogły być dokonywane przy użyciu chińskich serwerów. Rząd w Pjongjangu nie komentuje tych zarzutów. Do ataków przyznała się natomiast grupa hakerów nazywająca siebie "Strażnikami Pokoju".
Atak na zlecenie
Pytanie, jakie w tej sytuacji zadają sobie specjaliści brzmi: czy Korea Północna ma możliwość przeprowadzenia tak skomplikowanego ataku? - Ma zasoby ludzkie, żeby to zrobić, ale pamiętajmy, że może też wynająć hakerów, bo ma tak duży budżet jako państwo. Mogą po prostu ogłosić swoimi kanałami, że potrzebują kogoś, kto zrobi dla nich określoną rzecz za konkretne pieniądze - dodaje Rasch. Wg ekspertów zajmujących się współczesną Koreą Północną, wykształcony w Europie Kim jest miłośnikiem zachodniego kina. Nie oznacza to jednak, że podobają mu się wszystkie filmowe żarty. - Gdy widzi siebie, ośmieszanego przez uwielbiane do tej pory przez siebie kino, musi czuć się bardzo zraniony. To prawdopodobnie boli go bardziej niż jakiekolwiek polityczne sankcje. Tu cierpi duma - tłumaczy Victor Cha z Centrum Badań Międzynarodowych. Śledztwo ws. kradzieży własności intelektualnej prowadzi już FBI. Sony Pictures w wyniku ataku może stracić miliony dolarów, bo najnowsze w tym sezonie filmy, zamiast w kinie, można już obejrzeć na komputerze.
Autor: tol / Źródło: TVN24 Biznes i Świat