- Mówiliśmy: "zbrojenia i bezpieczeństwo, to jest naszym priorytetem". Unia Europejska 6 marca przyjmie bardzo konkretne projekty, wielomiliardowe, na własne zbrojenia, na obronę polskiej granicy z Rosją, na pomoc Ukrainie - powiedział premier Donald Tusk w "Faktach po Faktach", zwracając uwagę, że UE "przyjęła polską agendę".
Premier Tusk powiedział, że Unia Europejska w kwestiach bezpieczeństwa "przyjęła polską agendę i naprawdę nie ma w tym ani słowa przesady".
- Mówiliśmy: "zbrojenia i bezpieczeństwo, to jest naszym priorytetem". Unia Europejska 6 marca przyjmie bardzo konkretne projekty, wielomiliardowe, na własne zbrojenia, na obronę polskiej granicy z Rosją, na pomoc Ukrainie. Mówiliśmy o unii energetycznej, że mamy mieć tanią energię i wspólnie prowadzić politykę energetyczną - są do tego przekonani. Mamy zrezygnować z Zielonego Ładu w tych kontrowersyjnych zapisach: przyjęte - podkreślił szef polskiego rządu.
Kogo najbardziej dotkną amerykańskie cła?
Tusk został też zapytany o to, jaka będzie reakcja UE na zapowiedź Donalda Trumpa w kwestii wprowadzenia ceł na towary z Europy. Odpowiedział, że "tu decyzje są w gestii Komisji Europejskiej".
- To jest dobre, bo nie wymaga debat, zgód. Komisja podejmie takie decyzje, to jest jej kompetencja. Reakcja była natychmiastowa, że Komisja będzie szukała odpowiednich i proporcjonalnych reakcji, i narzędzi, żeby przeciwdziałać, żeby odpowiedzieć na tę zapowiedź - wskazał premier.
- Pamiętajmy, że tego typu zapowiedzi o cłach prezydent Trump potrafi rzucić i wycofać. Ale w przypadku Kanady na przykład wycofał się, skorygował swoją opinię, kiedy Kanada uświadomiła prezydentowi Trumpowi, że jej odpowiedź może być bardzo masywna. To jest też nauczka dla wszystkich liderów w Europie - ocenił.
Donald Trump potwierdził jednak 27 lutego, że 4 marca cła na Kanadę wejdę w życie.
Europejscy miłośnicy Trumpa mogą się zdziwić
Premier zwrócił uwagę, że w stosunkach z prezydentem Trumpem dochodzi do głosu "taka podstawowa lekcja z polityki: szanuje się silnych, szanuje się twardych".
- Musimy traktować z absolutnym szacunkiem i respektem naszych partnerów, szczególnie sojuszników. Ale też musimy zachować się godnie, z podniesioną głową i znać swoją wartość - podkreślił Tusk.
Szef polskiego rządu wskazał, że szybko poprosił o raport wskazujący "kto ucierpi na ewentualnych cłach amerykańskich najbardziej".
- Na ile zagrożony jest nasz (polski - red.) przemysł? Na pewno to będzie dotkliwe, bo jesteśmy kooperantami, szczególnie jeżeli chodzi o przemysł samochodowy. Jeśli chodzi o skalę, to nie przekroczy to wpływu rzędu 0,1 (procent - red.) PKB w Polsce. Dostaniemy rykoszetem, ale nie będzie boleśnie - ocenił.
Premier uważa, że "ewentualne amerykańskie cła najbardziej pokarają Węgry i Słowację".
- Na tym polega ironia i szyderstwo historii, i polityki. I też, żeby dobrze rozumieć prezydenta Trumpa, on może mówić, że Viktor Orban to jest największy przyjaciel. Ale jak podejmuje decyzje, które mają na uwadze jego interes, biznes, jakieś transakcje, to wtedy ci przyjaciele stają się trochę mniej istotni - podsumował.
Na spotkaniu 21 stycznia premier Węgier Viktor Orban i premier Słowacji Robert Fico oznajmili, że działania nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa są inspirujące, a ich własne postępowanie w polityce staje się istotniejsze.
Premierzy Węgier i Słowacji ocenili wtedy, że wraz z początkiem prezydentury Donalda Trumpa to oni reprezentują główny nurt polityczny. - To my jesteśmy mainstreamem - powiedział Viktor Orban. Robert Fico zapowiedział z kolei, że podobnie jak Donald Trump, chce wpisać do konstytucji deklarację, że istnieją tylko dwie płcie. Czytaj więcej w: Orban i Fico triumfują. "To my jesteśmy mainstreamem"
Co z rosyjskimi aktywami?
Pytany o zamrożone rosyjskie aktywa i o to, czy jego zdaniem te pieniądze powinny zostać przekazane Ukrainie i w jakiej formie, Tusk odparł, że jest na to "powszechna zgoda", ale nie wiadomo, czy zostanie to zrealizowane.
- Dzisiaj powiedziałbym, że jest nie więcej niż 50 procent szans na to, bo niektóre państwa w Unii Europejskiej, ale też nie jestem pewien stanowiska amerykańskiego w tej kwestii, obawiają się pewnych negatywnych konsekwencji - podkreślił szef rządu.
Premier Tusk powiedział, że "część polityków w niektórych państwach europejskich, bardzo wyraźnie w Waszyngtonie, raczej myślą o tym, żeby jak najszybciej poprawić swoje relacje z Rosją - to uważam za jedno z największych ryzyk".
Zdaniem premiera przekazanie tych środków Ukrainie byłoby "bardzo masywnym krokiem na rzecz zwiększenia szansy Ukrainy na kontynuowanie oporu i na lepsze warunki pokoju kosztem rosyjskim".
- Nie mam wątpliwości, że to byłby manewr dobry, z naszego punktu widzenia oczywisty i bardzo kłopotliwy dla Moskwy. Ale ja nie chcę się bawić we wróżkę. Będę robił wszystko, żeby przekonywać (do tego - red.) partnerów. Prawie wszyscy są przekonani do tego, żeby to zrobić, ale tutaj trzeba pełnej zgody wszystkich - powiedział Tusk.
Zamrożonych 200 mld euro w UE
Na pytanie, kiedy ta kwestia się rozstrzygnie, premier odparł, że na pewno zostanie podniesiona 6 marca w Brukseli.
- Mamy tam specjalną Radę, szczyt w Brukseli, gdzie będziemy rozmawiali wyłącznie o Ukrainie, Rosji i europejskich zbrojeniach - przekazał szef rządu. - To też nie chodzi o to, żeby te pieniądze trafiły do Ukrainy, tylko na odbudowę Ukrainy, na wzmocnienie Ukrainy, na zbrojenia. Może przynajmniej część uda się z tego zrealizować. Zobaczymy, prace trwają - dodał Tusk.
Premier zaproponował w zeszłym tygodniu, aby pomoc dla Ukrainy została sfinansowana z zamrożonych rosyjskich aktywów. Rzeczniczka KE Anitta Hipper zapytana o opinię na temat propozycji szefa polskiego rządu odparła: "Popieramy wszelkie propozycje, które zagwarantują, że Rosja zapłaci za tę katastrofalną wojnę".
Po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. kraje zachodnie zamroziły prawie połowę rezerw walutowych Moskwy, tj. około 300 miliardów euro. Około 200 miliardów euro znajduje się w Unii Europejskiej, głównie w Euroclear - międzynarodowej instytucji finansowej, która zapewnia bezpieczeństwo aktywów bankom, giełdom i inwestorom. Euroclear ma siedzibę w Brukseli i specjalizuje się w obsłudze transakcji na rynkach kapitałowych.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Artur Reszko/PAP