- Nie jestem entuzjastą szybkiego wchodzenia do strefy euro, ale apel o wycofanie się z pomysłu przyjęcia euro, to apel o wycofanie się z traktatu akcesyjnego. To jak strzelanie z gigantycznej armaty do jakiegoś krzaka - podkreślił w programie "Świat" w TVN24 Biznes i Świat minister finansów Mateusz Szczurek. Minister zaznaczył jednak, że gdybyśmy byli w strefie euro, to „Polska doskonale by sobie poradziła”.
Minister odniósł się w ten sposób do słów wiceszefowej PiS Beaty Szydło. Zaapelowała ona w czwartek do premier Ewy Kopacz, aby PO wycofała się z pomysłu wprowadzenia w Polsce euro. Szydło oświadczyła, że jeśli po wyborach zostanie premierem, jej rząd na pewno nie będzie w Polsce wprowadzał tej waluty. Oceniła, że problemy Grecji rozpoczęły się w momencie, gdy kraj ten wstąpił do eurolandu. - Obowiązek przyjęcia euro zapisany w traktacie nie daje żadnej daty. Daje nam pełną swobodę znalezienia takiego momentu - za 5, 10 czy 20 lat - kiedy Polska będzie na to gotowa i kiedy będzie się jej to opłacało. Na tym etapie odcinanie się od strefy euro, wstawanie od stołu przy negocjacjach skazuje nas na pozycję outsidera zupełnie niepotrzebnie - ocenił Szczurek.
Recepta, czy nie?
Zdaniem ministra "członkostwo w strefie euro nie jest ani receptą na sukces, ani na katastrofę". - Jeśli spojrzymy na najszybciej rosnące kraje w UE w ostatnich latach, to Polska jest tam zdecydowanie na przodzie. Drugi kraj to Słowacja. Nie chodzi o bycie lub nie w strefie euro, ale o to, jaką politykę się prowadzi. Polska prawdopodobnie także doskonale poradziłaby sobie w strefie euro. Ale to nie znaczy, że przyjęcie tej waluty w szybkim czasie ma w tej chwili sens. Uważam, że nie i jasno to mówiłem od dłuższego czasu - przypominał minister finansów. - Będziemy rozważali przyjęcie euro i przekonywali do tego Polaków w chwili, gdy sami będziemy przekonani, że to ma w danym momencie sens - dodał.
- Polski rząd nie podaje daty. Robimy swoje i obserwujemy, co się dzieje w strefie euro - zapewnił Szczurek.
Minister zaznaczył, że kryzys w Unii Europejskiej i strefie euro, "który Polska tak dobrze przeszła, miał różną genezę w różnych krajach". - O ile w Grecji bezdyskusyjnym problemem był gigantyczny deficyt finansów publicznych jeszcze przed kryzysem, to w niektórych krajach strefy euro problemem nie były finanse publiczne, ale utrata konkurencyjności i niezdolność do jej odzyskania - powiedział.
Podatki w dół
Mateusz Szczurek odniósł się też do zapowiedzianej przez premier Ewę Kopacz obniżki podatków. - Właśnie dlatego, że pilnowaliśmy wydatków, pani premier będzie ogłaszać obniżkę podatków. Oczywiście ten plan już mamy. Nie jest żadnym problemem obniżenie podatków bez pokrycia. Ale trzeba jednocześnie zachować żelazna dyscyplinę po stronie wydatkowej - powiedział Szczurek. A co z kwotą wolną od podatku, czy będzie wyższa? - Kwota wolna od podatku jest jednym malutkim elementem systemu podatkowego. To wszystko trzeba brać pod uwagę. 18 proc. podatników PIT płaci zerowy podatek, 33 proc. dorosłych Polaków w ogóle nie płaci żadnego podatku. Podatki w tym roku już zostały obniżone. Dzięki nowej konstrukcji ulgi podatkowej. Obciążenia podatkami w ostatnich latach zmniejszyły się - ocenił minister. Dodał także, że podwyżki w sektorze publicznym zostały już wpisane do ustawy budżetowej na 2016 roku. - Przeznaczymy na ten cel ponad 2 mld zł - zapewnił. Zaznaczył jednocześnie, że przy przyznawaniu podwyżek „nie będzie automatyzmu, ani równania od dołu”.
Autor: mn / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat