Sąd Apelacyjny w Łodzi nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy wytoczonej przeciwko Getin Noble Bank przez dwie klientki. Kobiety wzięły kredyt we frankach, po latach wytoczyły proces, domagając się zwrotu ponad 150 tys. zł. Sąd pierwszej instancji wydał wstępny wyrok korzystny dla nich, ale sąd apelacyjny uchylił go. Według banku sąd pierwszej instancji nie wyjaśnił m.in. dlaczego uznał klauzule w umowie za abuzywne (niedozwolone).
Sąd Apelacyjny zwrócił w środę uwagę, że wyrok w tej sprawie ma charakter "czysto proceduralny" i nie rozstrzyga żadnych merytorycznych kwestii.
Kredyt walutowy
Matka i córka wzięły wspólnie kredyt hipoteczny w 2007 roku. W pewnym momencie zauważyły, że raty rosły w nieprzewidywalny sposób. Kobiety podpisały dwa aneksy do umowy - aneks przewidujący spłatę według średniego kursu NBP oraz aneks umożliwiający spłatę bezpośrednio we frankach szwajcarskich.
Jak wskazał rzecznik finansowy, aneksy dotyczyły tylko kursu spłaty. Natomiast to, po jakim kursie cała kwota była indeksowana, w harmonogramie spłat dalej pozostało nieuzgodnione. Kobiety żądają od banku kwoty ponad 150 tys. zł, którą ich zdaniem nadpłaciły na poczet udzielonego im kredytu. Według nich bank stosował w umowach kredytowych klauzule abuzywne (niedozwolone).
Kurs walut
W listopadzie ub.r. Sąd Okręgowy w Łodzi skorzystał z instytucji, jaką jest wyrok wstępny i przyznał kobietom rację, co do zasady. Przyjął m.in., że są w umowie nieuczciwe klauzule, np. pozwalające przeliczyć kredyt według kursu swobodnie wyznaczanego przez bank, co zgodnie z utrwaloną linią orzecznictwa kształtuje prawa i obowiązki kredytobiorców w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza ich interesy.
Zdaniem Sądu niedozwolona jest dowolność przeliczania kursu walut, a z taką sytuacją mamy do czynienia w tej sprawie. Według Sądu Okręgowego pozostał problem, w jaki sposób obliczyć wysokość roszczenia.
Bank się odwołał
Od wyroku Sądu Okręgowego odwołał się bank. Według banku sąd I instancji nie wyjaśnił m.in. dlaczego uznał, że klauzule są abuzywne. Według banku przez wydanie wyroku wstępnego Sąd Okręgowy nie rozstrzyga w istocie, co do zasady roszczenia. Nie wynika bowiem z jego treści, jak kształtuje się zasada odpowiedzialności banku i co jest podstawą do rozstrzygnięcia wysokości żądania. W środę Sąd Apelacyjny uznał, że wyrok sądu I instancji nie spełnia wymagań wyroku wstępnego, nie rozwiązuje spornych problemów związanych z rodzajem i zakresem odpowiedzialności banku w sposób pozwalający ograniczyć dalsze postępowanie tylko do kwestii wysokości służącego powódkom roszczenia. Dlatego skierował sprawę do ponownego rozpoznania.
"Niedoliczone, niedoszacowane, sufitologia". Ekspert o propozycjach dla frankowiczów:
Autor: PMB//ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24