Frankowicze pójdą do sądów? Ten projekt tego nie wyklucza

Sejm skierował do Komisji Finansów Publicznych prezydencki projekt ustawy dotyczący kredytów walutowych
Sejm skierował do Komisji Finansów Publicznych prezydencki projekt ustawy dotyczący kredytów walutowych
Źródło: Shutterstock
Sejm skierował do Komisji Finansów Publicznych prezydencki projekt ustawy o kredytach walutowych. Konkurencyjne projekty autorstwa PO i Kukiz'15 będą głosowane w piątek w związku z wnioskiem Nowoczesnej o odrzucenie ich w pierwszym czytaniu. Tymczasem zdaniem "Stop Bankowemu Bezprawiu" tylko propozycja Kukiz'15 rozwiązuje problemy frankowiczów.

W czwartek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie trzech projektów ustawy dotyczących kredytów walutowych. Jeden projekt złożył prezydent Andrzej Duda, a dwa inne - kluby PO i Kukiz'15. Wniosek o odrzucenie projektów PO i Kukiz'15 złożył Piotr Misiło z Nowoczesnej.

Umowy kredytowe

Złożony w sierpniu projekt prezydencki przewiduje, że banki będą musiały zwrócić swoim klientom różnicę między dopuszczalnym spreadem a tym, który w rzeczywistości pobrały.

- Prezydencki projekt ustawy frankowej nie wyklucza dochodzenia praw kredytobiorców przed sądami - powiedział w czwartek wieczorem w Sejmie Maciej Łopiński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta podczas debaty dotyczącej trzech projektów ustaw o pomocy dla frankowiczów.

Łopiński podkreślił, że zaproponowany w prezydenckim projekcie ustawy maksymalny limit kredytu do 350 tys. zł na jedną osobę, do którego miałby być zwracane spready był podyktowany "koniecznością obrony słusznych praw konsumentów, a z drugiej strony konieczności dbania o stabilność systemu finansowego".- Założyliśmy, że ustawodawca ma takie uprawnienia, natomiast prawem konsumenta jest prawo domagania się zwrotu większej kwoty w postępowaniu sądowym. Projekt prezydencki absolutnie nie wyklucza postępowania sądowego - podkreślił prezydencki minister.

Projekt ma obejmować umowy kredytu zawarte od 1 lipca 2000 roku do wejścia w życie "ustawy antyspreadowej" (26 sierpnia 2011 roku). Dotyczyć ma konsumentów, a także tych osób prowadzących działalność gospodarczą, które nie dokonywały odpisów podatkowych w związku z kredytami.

"Na przestrzeni lat, kwoty z tego tytułu stanowiły znaczące obciążenie dla gospodarstw domowych, a ich uszczerbek powodował brak możliwości finansowania innych potrzeb" - można przeczytać w uzasadnieniu do projektu prezydenckiego.

Poparcie frankowiczów

Mariusz Zając ze stowarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu" ocenia, że tylko projekt złożony przez klub Kukiz'15 "rozwiązuje całościowo tę kwestię i może właśnie dlatego jest największy opór lobby bankowego". Projekt ten, jak przyznał, został przygotowany przez samych frankowiczów.- Projekt prezydencki nie dotyczy kredytów, a jedynie daje dodatkową premię bankom - powiedział. - Z kolei projekt PO był procedowany w ubiegłym roku, przeszedł przez Sejm i Senat, ale po powrocie do Sejmu sama Platforma nie chciała go przyjąć - dodał.Zwrócił uwagę, że kredytobiorcy ostatnio coraz częściej wygrywają sprawy w sądach, a sądy stwierdzają w orzeczeniach, że tzw. kredyty frankowe nie były kredytami.Projekt Kukiz'15 ustawy o "restrukturyzacji kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty innej niż waluta polska oraz o wprowadzeniu zakazu udzielania takich kredytów" zakłada, że kredyty w złotych i kredyty denominowane w obcych walutach zostaną zrównane, co ma oznaczać potraktowanie kredytów frankowych tak, jakby od początku były kredytami w złotych.W myśl projektu PO kredytobiorca mógłby ubiegać się w swoim banku o przewalutowanie posiadanego kredytu hipotecznego w walucie obcej, czyli m.in. w szwajcarskim franku. Miałoby ono następować po kursie z dnia sporządzenia umowy restrukturyzacyjnej i polegać na wyliczeniu różnicy między wartością kredytu, po przewalutowaniu a kwotą zadłużenia, jaką posiadałby w tym momencie kredytobiorca, gdyby w przeszłości zawarł z bankiem umowę o kredyt w polskich złotych. Bank miał umarzać część tej kwoty. Jeżeli natomiast różnica byłaby wartością ujemną, to nie podlegałaby umorzeniu, ale stanowiła zobowiązanie kredytobiorcy w całości.

Kupno mieszkania

Z programu miałyby korzystać osoby, których relacja wartości kredytu do wartości zabezpieczenia jest wyższa niż 80 proc. Kolejnym warunkiem miało być kryterium powierzchni nieruchomości - w przypadku mieszkania jego powierzchnia nie może przekraczać 100 m kw., a w przypadku domu 150 m kw. Kryterium powierzchni nie dotyczyłoby rodzin z trójką i więcej dzieci.

Aby skorzystać z możliwości, jakie daje ustawa, kredytobiorca nie może posiadać innego mieszkania ani innego domu, chyba, że ma inny lokal mieszkalny lub jego część, nabyte w drodze spadku już po zaciągnięciu restrukturyzowanego kredytu.

Batalia o frankowiczów w Sejmie. Czy wyborcza obietnica zostanie wreszcie spełniona?

Autor: PMB//ms / Źródło: PAP

Zobacz także: