Sejm skierował do Komisji Finansów Publicznych prezydencki projekt ustawy o kredytach walutowych. Konkurencyjne projekty autorstwa PO i Kukiz'15 będą głosowane w piątek w związku z wnioskiem Nowoczesnej o odrzucenie ich w pierwszym czytaniu. Tymczasem zdaniem "Stop Bankowemu Bezprawiu" tylko propozycja Kukiz'15 rozwiązuje problemy frankowiczów.
W czwartek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie trzech projektów ustawy dotyczących kredytów walutowych. Jeden projekt złożył prezydent Andrzej Duda, a dwa inne - kluby PO i Kukiz'15. Wniosek o odrzucenie projektów PO i Kukiz'15 złożył Piotr Misiło z Nowoczesnej.
Umowy kredytowe
Złożony w sierpniu projekt prezydencki przewiduje, że banki będą musiały zwrócić swoim klientom różnicę między dopuszczalnym spreadem a tym, który w rzeczywistości pobrały.
- Prezydencki projekt ustawy frankowej nie wyklucza dochodzenia praw kredytobiorców przed sądami - powiedział w czwartek wieczorem w Sejmie Maciej Łopiński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta podczas debaty dotyczącej trzech projektów ustaw o pomocy dla frankowiczów.
Łopiński podkreślił, że zaproponowany w prezydenckim projekcie ustawy maksymalny limit kredytu do 350 tys. zł na jedną osobę, do którego miałby być zwracane spready był podyktowany "koniecznością obrony słusznych praw konsumentów, a z drugiej strony konieczności dbania o stabilność systemu finansowego". - Założyliśmy, że ustawodawca ma takie uprawnienia, natomiast prawem konsumenta jest prawo domagania się zwrotu większej kwoty w postępowaniu sądowym. Projekt prezydencki absolutnie nie wyklucza postępowania sądowego - podkreślił prezydencki minister.
Projekt ma obejmować umowy kredytu zawarte od 1 lipca 2000 roku do wejścia w życie "ustawy antyspreadowej" (26 sierpnia 2011 roku). Dotyczyć ma konsumentów, a także tych osób prowadzących działalność gospodarczą, które nie dokonywały odpisów podatkowych w związku z kredytami.
"Na przestrzeni lat, kwoty z tego tytułu stanowiły znaczące obciążenie dla gospodarstw domowych, a ich uszczerbek powodował brak możliwości finansowania innych potrzeb" - można przeczytać w uzasadnieniu do projektu prezydenckiego.
Poparcie frankowiczów
Mariusz Zając ze stowarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu" ocenia, że tylko projekt złożony przez klub Kukiz'15 "rozwiązuje całościowo tę kwestię i może właśnie dlatego jest największy opór lobby bankowego". Projekt ten, jak przyznał, został przygotowany przez samych frankowiczów. - Projekt prezydencki nie dotyczy kredytów, a jedynie daje dodatkową premię bankom - powiedział. - Z kolei projekt PO był procedowany w ubiegłym roku, przeszedł przez Sejm i Senat, ale po powrocie do Sejmu sama Platforma nie chciała go przyjąć - dodał. Zwrócił uwagę, że kredytobiorcy ostatnio coraz częściej wygrywają sprawy w sądach, a sądy stwierdzają w orzeczeniach, że tzw. kredyty frankowe nie były kredytami. Projekt Kukiz'15 ustawy o "restrukturyzacji kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty innej niż waluta polska oraz o wprowadzeniu zakazu udzielania takich kredytów" zakłada, że kredyty w złotych i kredyty denominowane w obcych walutach zostaną zrównane, co ma oznaczać potraktowanie kredytów frankowych tak, jakby od początku były kredytami w złotych. W myśl projektu PO kredytobiorca mógłby ubiegać się w swoim banku o przewalutowanie posiadanego kredytu hipotecznego w walucie obcej, czyli m.in. w szwajcarskim franku. Miałoby ono następować po kursie z dnia sporządzenia umowy restrukturyzacyjnej i polegać na wyliczeniu różnicy między wartością kredytu, po przewalutowaniu a kwotą zadłużenia, jaką posiadałby w tym momencie kredytobiorca, gdyby w przeszłości zawarł z bankiem umowę o kredyt w polskich złotych. Bank miał umarzać część tej kwoty. Jeżeli natomiast różnica byłaby wartością ujemną, to nie podlegałaby umorzeniu, ale stanowiła zobowiązanie kredytobiorcy w całości.
Kupno mieszkania
Z programu miałyby korzystać osoby, których relacja wartości kredytu do wartości zabezpieczenia jest wyższa niż 80 proc. Kolejnym warunkiem miało być kryterium powierzchni nieruchomości - w przypadku mieszkania jego powierzchnia nie może przekraczać 100 m kw., a w przypadku domu 150 m kw. Kryterium powierzchni nie dotyczyłoby rodzin z trójką i więcej dzieci.
Aby skorzystać z możliwości, jakie daje ustawa, kredytobiorca nie może posiadać innego mieszkania ani innego domu, chyba, że ma inny lokal mieszkalny lub jego część, nabyte w drodze spadku już po zaciągnięciu restrukturyzowanego kredytu.
Batalia o frankowiczów w Sejmie. Czy wyborcza obietnica zostanie wreszcie spełniona?
Autor: PMB//ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock