Nowela kodeksu pracy, która ma zlikwidować tzw. syndrom pierwszej dniówki, poprawi sytuację pracowników - powiedziała we wtorek szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska. Za długo były akceptowane nienormalne sytuacje na polskim rynku pracy - dodała.
We wtorek Rada Ministrów rozpatrzyć ma przygotowany przez resort rodziny, pracy i polityki społecznej projekt zmian w Kodeksie pracy, który zakłada, że umowa o pracę ma mieć formę pisemną, a jeśli nie została tak zawarta, pracownik przed podjęciem pracy musi otrzymać na piśmie potwierdzenie jej warunków. Projekt zakłada również, że pracownik musi być zapoznany z regulaminem pracy przed dopuszczeniem go do niej - obecnie ma być zapoznany przed rozpoczęciem pracy.
Koniec syndromu
W myśl obowiązujących teraz zapisów umowę o pracę należy potwierdzić pracownikowi w dniu podjęcia pracy - czyli do końca tego dnia. Podczas kontroli inspekcji pracy osoby, które nie mają takiej umowy, wskazywane są jako pracujące pierwszy dzień. W ocenie PIP najczęściej jest to nieprawdziwa informacja, a taki zapis służy pracodawcom do nielegalnego zatrudniania. Rafalska podkreśliła, że ta sytuacja wymaga uporządkowania. Dodała, że przypadki tego rodzaju nadużyć były częste; jak podkreśliła, pracownik, który podejmuje pracę, powinien mieć umowę pisemną. Minister zwróciła uwagę, że jeśli w sytuacji, gdy nie ma takiej umowy, dojdzie do wypadku - a jak podkreśliła, wypadki często zdarzają się w pierwszych dniach pracy - to okazuje się, że taka osoba jest niezabezpieczona. Po zmianach każdy będzie musiał już pierwszego dnia pracy mieć umowę na piśmie albo, potwierdzone na piśmie, jej warunki, co będzie jednoznaczne dla służb kontrolujących zatrudnienie.
Nienormalne sytuacje
- To już dawno należało uporządkować - oceniła Rafalska. Jej zdaniem zbyt długo na polskim rynku pracy były akceptowane równego rodzaju "nienormalne sytuacje". Jak dodała, przez lata było dużo wyrozumiałości wobec tego, co się działo na rynku pracy: nadużywania umów-zlecenia, galopującego samozatrudnienia, które było często ucieczką od umów stałych. To - w jej ocenie - powoduje, że wciąż jest duża emigracja, a sytuacja pracownika na rynku dużo słabsza. - Najwyższa pora, żeby powiedzieć, że radykalnie trzeba to zmienić; nie małymi krokami, ale radykalnie - podkreśliła. Uporządkowanie rynku pracy i likwidację panujących na nim patologii Rafalska zapowiadała także podczas konferencji podsumowującej 100 dni rządu.
Rozmowa o sytuacji na polskim rynku pracy w TVN24 BiS:
Autor: msz/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock