W piątek odbyło się pierwsze czytanie projektu zmian w ustawach podatkowych związanych z programem Polski Ład. Koalicja Obywatelska złożyła wniosek o odrzucenie propozycji w pierwszym czytaniu. - PiS nie chce debatować nad Polskim Ładem, bo zaraz się okaże, że to nie obniżka tylko podwyżka, i że nie sukces, ale porażka - oceniła posłanka KO Izabela Leszczyna.
- Do najważniejszych zmian, wprowadzanych przez projekt zmian w ustawach podatkowych, należy podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł, podniesienie progu podatkowego do 120 tys. zł, zmiany w ryczałcie. W efekcie zmian podatku nie będą płacić zarabiający płacę minimalną, o połowę spadnie liczba osób płacących podatek według drugiej stawki podatkowej. Z obniżki skorzysta 18 mln Polaków, a w efekcie zmian w kieszeniach Polaków zostanie 16,5 mld zł – powiedział wiceminister finansów Jan Sarnowski, prezentując projekt.
Polski Ład a podatki. Wiceminister o zmianach
Dodał, że proponowane zmiany są korzystne dla przedsiębiorców, którzy skorzystają z tych 16,5 mld zł, bo wrócą one do gospodarki. Mówił także o zmianach podatkowych dla firm, których celem jest przyciągniecie inwestycji do Polski. Stwierdził bowiem, że wskutek pandemii wiele firm globalnych decyduje się na przeniesienie produkcji do naszego regionu, aby być bliżej konsumentów w Europie Zachodniej.
- Żadne z państw naszego regionu nie czeka biernie na inwestycje (...). Mamy szanse wygrać ten wyścig, bo efektem zmian w podatkach będzie zachęta do postawienia na Polskę i do rozwoju małych i średnich firm – dodał Sarnowski.
Zdaniem Henryka Kowalczyka, który prezentował stanowisko Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości do projektu, zaprezentowany projekt jest "fundamentalny".
- To fundamentalna ustawa, która wprowadza zmiany rewolucyjne, z ogromnymi korzyściami dla podatników. Kwota wolna 30 tys. zł – wiele lat temu nikt o takiej kwocie nie marzył. To system, który wspomaga wszystkich podatników, zwłaszcza tych, którzy zarabiają najmniej. Kolejna zmiana – ogromny skok progu podatkowego do 120 tys. zł. Traktujemy w sposób uprzywilejowany także tych, co uzyskują średnie dochody – dodał Kowalczyk.
Polski Ład. Izabela Leszczyna: to nie sukces, ale porażka
Izabela Leszczyna, która prezentowała stanowisko Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, zapowiedziała w imieniu klubu złożenie wniosku o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
- PiS nie chce debatować nad Polskim Ładem, bo zaraz się okaże, że to nie obniżka tylko podwyżka, i że nie sukces, ale porażka. Najważniejszym elementem tej zmiany to zniesienie ulgi na składkę zdrowotną, co zabiera ludziom 80 mld zł. Ale nie dają tego na służbę zdrowia, bo do NFZ popłynie 7 mld zł. A więc zabiorą jednym, oddadzą innym. Z tych 16 mld zł, co mówicie, że dajecie, to 12 mld zł zabieracie tym ludziom, bo zabieracie samorządom, które zaoferowałyby tym ludziom usługi publiczne – powiedziała posłanka. Brak poparcia dla projektu w obecnym kształcie zapowiedział poseł Dariusz Wieczorek, który prezentował stanowisko Klubu Parlamentarnego Lewicy. - Projekt, który szumnie nazywa się elementem Polskiego Ładu, jest projektem, nakładającym nowe obciążenia na Polaków, przedsiębiorców, nas wszystkich. To jest rzeczywiście Frankenstein – ustawa pozszywana z różnych pomysłów, rozwiązań itd. W takim kształcie, w jakim przedstawiacie ten projekt obecnie, nikt tego projektu nie poprze – powiedział poseł Lewicy. Brak poparcia projektu w obecnym kształcie zadeklarował także Krzysztof Paszyk podczas prezentacji stanowiska Klubu Parlamentarnego Koalicji Polskiej. - Polska znalazła się w gronie 10 najbardziej nieprzyjaznych biznesowi rezydencji podatkowych. Po wczytaniu się w projekt ustawy mam wrażenie, że jeszcze w przyszłym roku awansujemy w tym rankingu. Państwo lansujecie mit pazernego przedsiębiorcy-milionera, opływającego w bogactwa, którego teraz trzeba skubać, aby jak najwięcej mu zabrać. A to mit i nieprawda, który trzeba obalać, polski przedsiębiorca to nie milioner, ale ciężko pracujący człowiek, goniący od pierwszego do pierwszego, który nie może liczyć na państwo – stwierdził poseł Paszyk.
Krzysztof Bosak w imieniu Koła Poselskiego Konfederacja zapowiedział złożenie poprawki, która przywróci możliwość odliczenia zapłaconej składki zdrowotnej od podatku.
Paulina Henning-Kloska z Koła Polska 2050 stwierdziła, że podniesienie kwoty wolnej i progu podatkowego powinno nastąpić już dawno, ale rekompensowanie tego działania poprzez likwidację możliwości odpisywania składki zdrowotnej nazwała oszustem.
Jarosław Gowin w imieniu koła Porozumienia nazwał Polski Ład wielkim uderzeniem w klasę średnią, dodał też, że "w warstwie podatkowej jest to socjalistyczne oszustwo".
Zbigniew Giżyński z koła Polskie Sprawy stwierdził, że zmiany podatkowe są rewolucyjne, co nie jest dobre, bo "rewolucja nie jest dobra, bo przynosi wiele zmian w szybkim czasie, do których trudno się będzie przygotować" np. firmom rodzinnym.
Odpowiedź Jana Sarnowskiego
Wiceminister finansów Jan Sarnowski, odpowiadając na pytania posłów, przedstawił statystyki związane ze zmianami podatkowymi. Powiedział, że na zmianach zyska 90 proc. emerytów, a więc 8,1 mln osób. Dodał, że emeryci pobierający świadczenie do 11 tys. zł miesięcznie nie stracą na tych zmianach, a do 200 zł miesięcznie zapłaci 6 proc. emerytów, zaś więcej niż 200 zł miesięcznie – zapłaci 0,3 proc. emerytów, którzy uzyskują dochód w wysokości ponad 13,2 tys. zł.
Z wyliczeń zaprezentowanych przez Sarnowskiego wynika, że na zmianach skorzysta 67 proc. pracowników, czyli 8,2 mln osób, 20 proc. na zmianach nie straci, zaś więcej niż 200 zł miesięcznie dopłacić będzie musiało 2,6 proc. pracowników. Wiceminister dodał także, że zmiany będą korzystne dla 40 proc. działalności gospodarczych.
Źródło: PAP