Chcąc znaleźć pieniądze na sfinansowanie obniżek podatku PIT w ramach Polskiego Ładu, rząd chce wprowadzić zupełnie nowe rozwiązanie – minimalny podatek dochodowy dla korporacji. Jak pisze "Rzeczpospolita", może on uderzyć także w polskie firmy, na przykład w spółdzielnie mleczarskie i spółki Skarbu Państwa.
Rząd przyjął w zeszłym tygodniu projekt, który przewiduje wprowadzenie podatku od wielkich firm, których udział dochodów w przychodach wynosić będzie mniej niż 1 proc. Podatek ma dotyczyć tylko dochodów i przychodów z działalności operacyjnej i wynosić będzie 0,4 proc. osiąganych przez firmy przychodów plus 10 proc. nadmiarowych płatności biernych.
Jak przypomina "Rzeczpospolita" w poniedziałkowym wydaniu, Ministerstwo Finansów obiecuje, że nowa danina obciąży tylko kilka procent firm, które stosują agresywne techniki optymalizacji podatkowej, sztucznie obniżając CIT.
"O dziwo, na liście tych, które mogą zostać objęte daniną, są spółki Skarbu Państwa. Ministerstwo Aktywów Państwowych alarmuje, że 17 z nich miałoby dopłacić 380 mln zł" - czytamy w dzienniku.
MAP nie podaje nazw, ale jak przeanalizowała „Rzeczpospolita”, może chodzić o Grupę Lotos, Orlen Paliwa, Jastrzębską Spółkę Węglową czy Krajową Spółkę Cukrową. Ryzyko to zawisło też nad innymi polskimi firmami, np. kilkoma producentami żywności (m.in. spółdzielniami mleczarskimi), firmami farmaceutycznymi czy handlującymi elektroniką.
"Wśród zagranicznych znaleźliśmy m.in. największe sieci handlowe (np. Auchan, wychodzące z Polski Tesco), budowlane (np. Skanska). Eksperci komentują, że nie wszystkie firmy, które spełniają kryteria MF, optymalizują się podatkowo. I nie wszystkie zapłacą nowy podatek – ze względu na tzw. korektę inwestycyjną" - zauważa gazeta.
MF: nowy podatek to uszczelnienie przed agresywną optymalizacją
Główny ekonomista Ministerstwa Finansów Łukasz Czernicki w rozmowie z PAP stwierdził, że nowy podatek będzie miał charakter przychodowy, nie dochodowy. - Jego bardzo istotnym założeniem jest to, by nie objął firm inwestujących ani najmniejszych firm i prostych spółek" - wskazał. Jak dodał, według przewidywań MF obejmie on głównie spółki kapitałowe i ich grupy o bardziej skomplikowanych strukturach właścicielskich.
- To odpowiedź na wyzwania związane z dużymi firmami, dużymi koncernami, które mają gigantyczne obroty i wysoki przychód, a jednocześnie nie wykazują u nas dochodu dzięki jakimś sztucznym operacjom finansowym czy transferze pieniędzy na zasadzie udostępniania licencji przez podmioty zagraniczne. One nie płacą wówczas normalnego CIT. Chodzi o sytuację firm, które mają bardzo wysokie przychody, a wykazują jednocześnie bardzo niskie dochody - opisywał.
Według Czernickiego nowy podatek obejmie firmy działające w Polsce i osiągające tu przychody. - Wiadomo, że zagraniczne koncerny też mają siedzibę w Polsce i optymalizują się właśnie w ten sposób, że kupują od zagranicznej centrali - zazwyczaj z siedzibą w raju podatkowym - licencje - zauważył główny ekonomista MF, dodając, iż z taką agresywną optymalizacją trudno jest walczyć.
Podkreślił także, iż podatek przychodowy jest o tyle użyteczny, że przychód trudno jest ukryć przed urzędem podatkowym.
- To właściwie nie jest nowy podatek. To jest raczej uszczelnienie przed agresywną optymalizacją, bo jeśli firmy przestaną się optymalizować, to po prostu nie będą go płacić. Uczciwie funkcjonujące firmy nie mają się czego obawiać. Według symulacji MF ten podatek będzie dotyczyć najwyżej kilku proc. spółek w Polsce - podkreślił.
Jak przekonuje MF, podobne podatki od wielkich firm nie są wyjątkiem i funkcjonują m.in. w USA, we Włoszech, Austrii, czy Kanadzie.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24