Akcjonariusze Grupy Lotos mają zdecydować w środę o połączeniu z Polskim Koncernem Naftowym Orlen. Z kolei w czwartek w Płocku odbędzie się Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie (NWZ) PKN Orlen. - Trudno znaleźć uzasadnienie w liczbach dla tej transakcji - mówił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Łukasz Frątczak, autor reportażu "(Nie) bezpieczna fuzja", który jest dostępny w TVN24 GO. W ramach realizacji środków zaradczych płocki koncern ma sprzedać ponad 400 stacji Lotosu, które trafią do węgierskiej firmy MOL. Ponadto 30 procent udziałów w rafinerii Lotosu ma kupić Saudi Aramco.
Podczas środowych obrad NWZ Grupy Lotos akcjonariusze tej spółki rozpatrzą projekt uchwały w sprawie połączenia z PKN Orlen, podwyższenia kapitału zakładowego PKN Orlen oraz zgody na proponowane zmiany statutu koncernu. Według projektu tej uchwały, połączenie Grupy Lotos z PKN Orlen ma odbyć się poprzez przeniesienie całego majątku gdańskiej spółki, wszystkich aktywów i pasywów, na PKN Orlen w zamian za akcje, które PKN Orlen wyda zgodnie z postanowieniami Planu Połączenia.
NWZ Grupy Lotos ma rozpocząć się w środę o godzinie 11, w siedzibie tej spółki w Gdańsku.
Zgodnie z komunikatem przesłanym przez PKN Orlen, czwartkowe nadzwyczajne zgromadzenie rozpocznie się o godzinie 11. Jednym z punktów obrad jest podjęcie uchwały w sprawie fuzji firm energetycznych. Punkt 6. porządku obrad przewiduje "podjęcie uchwały w sprawie połączenia Spółki z Grupą Lotos Spółką Akcyjną z siedzibą w Gdańsku, podwyższenia kapitału zakładowego Spółki oraz zgody na proponowane zmiany Statutu Spółki".
Fuzja Orlenu z Lotosem. "Trudno znaleźć uzasadnienie w liczbach dla tej transakcji"
- Trudno znaleźć uzasadnienie w liczbach dla tej transakcji - mówił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Łukasz Frątczak, autor reportażu "(Nie) bezpieczna fuzja". We wtorek rząd przyjął wniosek o wyrażenie zgody na połączenie Grupy Lotos z PKN Orlen przedłożony przez ministra aktywów państwowych.
Frątczak zwrócił uwagę, że do tej pory nie opublikowano wyniku Lotosu za drugi kwartał 2022 roku. - My mamy wyliczenia z biur maklerskich różnych polskich banków i one wszystkie szacują między 3 miliardami a 3,8 miliarda złotych czystego zysku Grupy Lotos. Jeżeli spojrzymy tylko na rafinerię, a to jest to główne aktywo, które sprzedajemy, to tam zysk będzie około 3-3,5 miliarda złotych - zauważył.
- Jeśli odejmiemy detal, upstream itd., to wyjdzie 3,5 miliarda zysku samej rafinerii, a my sprzedajmy 30 procent udziałów (...) za 1,115 miliarda złotych - wskazał Łukasz Frątczak. Dziennikarz TVN24 dodał, że inwestycja Saudi Aramco, według różnych szacunków, zwróci się saudyjskiemu koncernowi po 1-2 miesiącach, "po trzech to spokojnie".
O planowanej fuzji mówił w "Rozmowie Piaseckiego" pod koniec maja br. Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos w latach 2002-2016. W jego ocenie "to nie fuzja" Lotosu. - To rozbiór Lotosu, to likwidacja jednej z lepszych firm giełdowych. Nie ulega wątpliwości, (że to) parcelacja aktywów i wyprzedaż - powiedział Olechnowicz.
- Na pewno Orlen poprzez tego typu ruch nie staje się czempionem. Orlen wprowadza na polski rynek dodatkowych graczy, których dzisiaj nie ma, chociażby MOL i Saudi Aramco - komentował były prezes Grupy Lotos.
Środki zaradcze
Zgodnie z ogłoszonymi w połowie stycznia br. decyzjami PKN Orlen, Saudi Aramco ma kupić 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu, węgierski MOL - 417 stacji paliw Lotosu, a Unimot - bazy paliw. PKN Orlen w ten sposób realizuje warunki przejęcia Lotosu, postawione przez Komisję Europejską. Jednocześnie koncern podpisał z Saudyjczykami umowy na dostawy ropy, współpracę w obszarze badań i rozwoju oraz wspólne analizy dotyczące inwestycji w obszarze petrochemii.
Grupa Orlen w ramach tej transakcji obejmie 144 stacje na Węgrzech, co da płockiemu koncernowi ponad 7 proc. udziału w rynku detalicznym. W efekcie będzie czwartym koncernem na Węgrzech pod względem liczby stacji. Ponadto w ramach realizacji środków zaradczych, PKN Orlen rozszerzy też sieć na Słowacji o 41 nowych obiektów.
PKN Orlen o fuzji
W ocenie PKN Orlen transakcja powinna być traktowana "wyłącznie jako biznesowy projekt, przynoszący korzyści wszystkim zaangażowanym stronom". "Celem fuzji jest budowa silnego koncernu multienergetycznego z przychodami na poziomie 250 mld zł rocznie, który będzie z powodzeniem prowadził działalność biznesową na konkurencyjnym rynku i obsługiwał ok. 100 mln klientów, gwarantując im stabilne dostawy energii w atrakcyjnych cenach" - podkreśliło biuro prasowe płockiego koncernu w oświadczeniu przesłanym na Kontakt 24 kilka tygodni temu.
Przedstawiciele firmy stwierdzili, że fundamentem fuzji PKN Orlen z Grupą Lotos jest umowa z Saudi Aramco. "Oznacza ona zacieśnienie relacji PKN Orlen ze stabilnym partnerem, największym koncernem paliwowym na świecie. W ramach tej współpracy jesteśmy w stanie zwiększyć dostawy ropy od tego producenta do 20 mln ton rocznie, co stanowi 45 proc. zapotrzebowania całej, zintegrowanej Grupy. Zakładamy, że ta umowa wejdzie w życie w połowie tego roku. Dla koncernu to pewne źródło stabilnej jakościowo ropy naftowej, a z punktu widzenia polskiej gospodarki dalsza dywersyfikacja kierunków dostaw" - mogliśmy przeczytać w oświadczeniu.
PKN Orlen podkreślił, że nieprawdą jest, że koncern oddaje Saudi Aramco prawo do samodzielnego decydowania o rafinerii. "PKN Orlen zachowa 70 proc. udziałów w rafinerii w Gdańsku i będzie mógł nią skutecznie zarządzać" - wskazywano.
Jednocześnie biuro prasowe przypominało, że Grupa MOL jest obecna na polskim rynku od ponad 20 lat, posiada tu ponad 80 stacji paliw "i do tej pory z perspektywy krytyków fuzji nie stanowiła żadnego zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski". "Dodatkowo, zgodnie z danymi publikowanymi przez Grupę MOL, w jej akcjonariacie nie ma kapitału rosyjskiego, natomiast największymi udziałowcami są inwestorzy instytucjonalni z Ameryki Północnej (ok. 45 proc. udziałów) oraz z Polski (ok. 20 proc. udziałów)" - dodali przedstawiciele płockiego koncernu.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: lotos.pl