W ogóle taki pomysł nie miał prawa powstać, a jego haniebna realizacja to nie jest żadna fuzja. To likwidacja jednej z najlepszych polskich firm- stwierdził na antenie TVN24 były prezes Lotosu Paweł Olechnowicz. Gość programu "Wstajesz i wiesz" odnosił się między innymi do ustaleń reportaży "Czarno na białym", które prześwietliły połączenie Orlenu i Lotosu.
- Najistotniejsze jest to, że w ogóle coś takiego w państwie prawa, w państwie demokratycznym, w państwie Unii Europejskiej nie miało prawa się zdarzyć, nie miało prawa zaistnieć. W ogóle taki pomysł nie miał prawa powstać, a już jego realizacja, haniebna realizacja to nie jest żadna fuzja, to nie jest budowa żadnego championa. To jest likwidacja jednej z najlepszych giełdowych polskich firm, jaką był Lotos - mówił Olechnowicz.
Olechnowicz o połączeniu Orlenu z Lotosem
Podkreślił, że Lotos "przynosił niesamowity wpływ do budżetu, zarówno lokalnego, jak i budżetu państwa". Dodał, że choć "mówi się o fuzji", to on nazywa to "wyprzedażą majątku Lotosu". - Mamy tutaj nie przejęcie przez Orlen, a wyprzedaż majątku do firmy Saudi Aramco, do firmy MOL i do firmy Unimot. Tylko niewielką część otrzymuje Orlen i to na warunkach takich, że właściwie ma niewiele albo prawie nic do powiedzenia - stwierdził.
Dodał także: - Nie wiem, czy już nie mamy systemu demokratycznego, czy mamy oddaną władzę w ręce ludzi, którzy stracili poczucie rzeczywistości i mają jakiś swój pomysł na budowę swojego państwa. Ja jestem w państwie prawa, państwie polskim i chciałbym jako obywatel tego państwa czuć się w tym państwie dobrze.
Jego zdaniem "będziemy cierpieć wszyscy z tego tytułu, a ludzie odpowiedzialni za to, co zostało dokonane, co będzie skutkować wymiernie (...) nie będą w komfortowej sytuacji".
- Teraz powinniśmy na pewno nie traktować jako wydarzenie, które normalnie miało prawo się zdarzyć. (...) Nie sądziłem, że coś takiego się wydarzy. Tutaj właściciel zrujnował i rujnuje dalej. (...) Powinno się o tym mówić, powinno się pokazywać negatywy i konsekwencje (...) i powinno się szukać rozwiązań prawnych, formalnych, aby jak najmniejsze szkody z tego tytułu zostały dla państwa polskiego, dla polskiej gospodarki wyrządzone - podkreślił były prezes Lotosu.
Reportaż "Czarno na białym"
Orlen, jak wynika z raportów finansowych, stracił na sprzedaży części Lotosu ponad 4 miliardy złotych. Według zapewnień Daniela Obajtka w tle wielkiej fuzji Orlenu z Lotosem nie pojawia się cień Rosji, ale prawie 80 stacji benzynowych prowadzonych na Węgrzech pod rosyjską marką Łukoil zamieniło się właśnie na polskie Orleny. Reporter "Czarno na białym" Łukasz Frątczak przygotował kolejny reportaż ujawniający kulisy fuzji - "Gra pozorów". Jak ustalił, kupnem części Lotosu była zainteresowana amerykańska firma, ale Orlen nie podjął negocjacji. Prezes koncernu twierdził, że nie ustawiała się kolejka chętnych.
Fuzja Orlenu z Lotosem, do której tak parł Daniel Obajtek i rząd PiS, "w całości" stworzyłaby absolutnego monopolistę na rynku paliw nad Wisłą, a na monopol nie zgodziłaby się Komisja Europejska. By doprowadzić do połączenia, Orlen zaproponował więc Brukseli, że część majątku przejmowanego Lotosu sprzeda.
Część Rafinerii Gdańskiej trafiła do saudyjskiej firmy Saudi Aramco. Część obejmującą produkcję asfaltu i dziewięć terminali paliwowych nabyła prywatna polska spółka Unimot. Część związaną z biopaliwami kupiła międzynarodowa spółka Rossi Biofuel. Orlen sprzedał 417 stacji benzynowych Lotosu węgierskiemu MOL-owi, kupując od niego równocześnie stacje na Węgrzech i Słowacji.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: lotos.pl