Narodowy Bank Polski rozszerzył swoją kampanię informacyjną dotyczącą wysokiej inflacji w Polsce. Na ulice Warszawy wyjechał samochód reklamowy z hasłem: "Obciążanie NBP i rządu winą za wysoką inflację to narracja Kremla". "Kampania 'Główne przyczyny inflacji' realizowana jest w wielu mediach oraz w przestrzeni publicznej, między innymi na budynkach oddziałów NBP w całym kraju" - poinformowało TVN24 Biznes biuro prasowe NBP. Ostatnie działania banku centralnego budzą kontrowersje wśród ekonomistów.
We wtorek, 16 maja, na budynku Narodowego Banku Polskiego zawisł baner, na którym napisano, że: "Obciążanie NBP i rządu winą za wysoką inflację to narracja Kremla". Wymieniono też dwie "główne przyczyny inflacji": agresję rosyjską w Ukrainie, a także pandemię "i jej skutki".
Jak się okazuje, bank centralny nie ograniczył się tylko do wywieszenia ogromnego banera na swojej siedzibie. Na ulice Warszawy wyjechał również samochód reklamowy z billboardem, którego treść jest taka sama, jak ta na banerze. Nagranie w tej sprawie zamieścił na Twitterze Szymon Machalica, związany z portalem strefainwestorow.pl.
Wysłaliśmy pytania w sprawie tej kampanii do Narodowego Banku Polskiego. "Kampania 'Główne przyczyny inflacji' realizowana jest w wielu mediach oraz w przestrzeni publicznej, między innymi na budynkach oddziałów NBP w całym kraju. Kampania ma na celu utrwalenie poprawnego zrozumienia źródeł inflacji, w obliczu rozpowszechnianych, nieprawdziwych informacji, które mogą być kreowane jako element propagandy wspierającej cele obcego mocarstwa w naszym kraju" - poinformowało TVN24 Biznes biuro prasowe NBP-u.
"Co prawda, inflacja w Polsce szybko spada, zgodnie z przewidywaniami NBP, dzięki działaniom NBP i RPP, jednak poprawne, ogólnospołeczne zrozumienie źródeł tych procesów, jest nierozerwalnie związane z realizacją zadań NBP" - czytamy w przesłanej nam odpowiedzi.
Kampanię z wykorzystaniem samochodów reklamowych realizuje spółka Jet Line. "To NBP jest zleceniodawcą kampanii reklamowej o 'głównych przyczynach inflacji' na nośniku reklamowym MOBIJet" - poinformował TVN24 Biznes Andrzej Słomka, dyrektor zarządzający Jet Line.
Zapytaliśmy m.in. o liczbę samochodów wykorzystywanych w kampanii, obszar działania oraz koszt kampanii, a także jej termin, ale firma nie udzieliła takich informacji. "Obowiązuje nas tajemnica handlowa. Tylko klient – zleceniodawca może udzielić Państwu takich informacji. (...) Jesteśmy medium, nie odpowiadamy za treść przekazu reklamowego, o ile nie narusza prawa. Realizujemy kilkadziesiąt kampanii miesięcznie i do każdej z nich podchodzimy z największą starannością" - podkreślił Słomka.
Inflacja w Polsce
Tymczasem inflacja w Polsce utrzymuje się na dwucyfrowych poziomach.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w kwietniu 2023 roku wzrosły o 14,7 proc. rok do roku. Dla porównania w marcu wzrost cen towarów i usług wynosił w ujęciu rocznym 16,1 proc. Według unijnego urzędu statystycznego Eurostat, Polska - wraz ze Słowacją - znajduje się tuż za podium niechlubnego zestawienia krajów z najwyższą inflacją w UE.
Według danych NBP inflacja bazowa - po wyłączeniu cen żywności i energii - w kwietniu 2023 roku wyniosła 12,2 proc., licząc rok do roku. Oznacza to nieznaczny spadek w porównaniu do marca, kiedy inflacja bazowa wynosiła rekordowe 12,3 proc. rok do roku.
Podczas ostatniej konferencji prasowej Adam Glapiński przekonywał, że "narracja, że to błędy rządu" doprowadziły do inflacji "to narracja Rosji". - Jeśli ktoś chce protestować przeciwko inflacji, niech idzie pod ambasadę Rosji, a jeśli uważa, że pandemia narodziła się w Chinach, to też pod ambasadę Chin - mówił prezes NBP.
- Spotykam argumenty, że inflacja bazowa jest wysoka z powodu błędnej polityki NBP. To bzdury, demagogia - powiedział Glapiński. - Przyczyny wysokiej inflacji na całym świecie są dwa: pandemia i agresja Rosji na Ukrainę - dodał szef banku centralnego.
Ekonomiści komentują działania Narodowego Banku Polskiego
Ekonomiści mówią o "bezczelnej propagandzie" ze strony NBP. - Ten baner, który widzimy teraz, to jest nic innego, jak bezczelna, polityczna propaganda, której celem nie jest informowanie, a manipulowanie opinią publiczną - komentował kilka dni temu w "Jeden na jeden" w TVN24 Bogusław Grabowski, były członek Rady Polityki Pieniężnej. Ekonomista przypominał, że gdy był członkiem RPP, nie było żadnego baneru, bo Rada "była ciałem niezależnym w prowadzeniu polityki pieniężnej, nie była agendą partii politycznej, nie była upolityczniona, jak jest teraz, z prezesem (NBP Adamem) Glapińskim na czele".
- Kto jest odpowiedzialny za to, że spali się nam gospodarka, oszczędności? Ten, kto wzniecił, czy ten, kto zaniechał gaszenia pożaru? - zastanawiał się niedawno w programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24 ekonomista, prezes i założyciel Instytutu Finansów Publicznych, profesor Szkoły Głównej Handlowej Sławomir Dudek.
Dodał, że "kłamstwem inflacyjnym" są twierdzenia, iż wyłącznymi przyczynami inflacji są pandemia i agresja rosyjska w Ukrainie. - Można porównać to do pożaru. Załóżmy, że Putin wzniecił ten ogień inflacyjny, ale też dołożył do tego późną reakcją prezes Glapiński, rząd też podpala, rozrzucając te transfery socjalne - ocenił Dudek.
W ostatnich dniach NBP stał się też obiektem krytyki ze strony ekonomistów po tym, jak Adam Glapiński wycenił wybrane propozycje gospodarcze PO i PiS. - Prezes Narodowego Banku Polskiego, razem ze swoim bankiem, ma stać na straży pieniądza, ma być apolityczny, kryształowy, ma być nieoceniający jednej czy drugiej partii politycznej. Wejście w taką rolę polityka jest bardzo szkodliwe, ponieważ ta analiza była niezmiernie stronnicza - mówiła we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Anna Gołębicka z Centrum imienia Adama Smitha.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Strefa Inwestorów/Szymon Machalica