W Polsce rozpoczęto testowanie norek w celu wykrycia koronawirusa, pomimo sprzeciwu wyrażanego przez hodowców, którzy obawiają się, że doprowadzi to do ogólnopolskiego wybicia zwierząt - informuje Reuters.
Wcześniej w listopadzie trzy związki hodowców ostrzegły, że decyzja o testowaniu norek może spowodować, że Polska pójdzie w ślady Danii, gdzie z powodu wykrycia mutacji wirusa SARS-Cov-2 zdecydowano o wybiciu wszystkich norek w kraju - wyjaśnia w depeszy agencja Reutera.
"Każdy hodowca może się zgodzić lub nie"
- Boimy się, że ministerstwo rolnictwa chce pójść śladem Danii - podkreślił w oświadczeniu cytowanym przez Reutersa Daniel Chmielewski, prezes Polskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych.
Przedstawiciele hodowców podkreślają, że niektórzy mogą odmówić służbom weterynaryjnym, które będą chciały przeprowadzić badania. - Każdy hodowca może się zgodzić lub nie zgodzić na test, to jest jego prawo. Musi być jakaś ochrona, bo przecież ktokolwiek z zewnątrz również może zakazić norki - stwierdził Tadeusz Jakubowski z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Zwierząt Futerkowych.
Służby weterynaryjne poinformowały, że testy zlecone przez ministerstwo rolnictwa się rozpoczęły. "Pobraliśmy 200 próbek na pięciu fermach. Jest pełna współpraca ze służbami weterynaryjnymi" - przekazał Reutersowi wojewódzki inspektorat weterynaryjny w Siedlcach.
Główny Inspektorat Weterynaryjny ma przeprowadzić testy na 18 losowo wybranych fermach w czterech województwach. Wyniki będą znane na koniec listopada.
Polska jest jednym z największych producentów futra z norek na świecie. Nad Wisłą jest około 350 ferm norek, w których hoduje się około 6 mln zwierząt (mniej więcej połowę tego, ile było w Danii). Wcześniej nie badano norek na obecność koronawirusa - wyjaśniła agencja Reutera.
Badania norek na obecność koronawirusa
W związku z doniesieniami duńskich służb weterynaryjnych dotyczącymi wykrycia u norek zmutowanego koronawirusa SARS-CoV-2 minister rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorz Puda zlecił służbom weterynaryjnym przeprowadzenie badań na fermach norek.
Tydzień temu Puda zlecił Głównemu Lekarzowi Weterynarii przeprowadzenie badań w kierunku możliwości występowania wirusa u norek na fermach w różnych regionach Polski. Polecił także przeprowadzenie analizy ryzyka i ewentualnie podjęcie badań diagnostycznych.
Koronawirus na duńskich fermach
Na początku listopada rząd Danii podjął decyzję o wybiciu wszystkich hodowanych w tym kraju norek - 15 do 17 milionów. Do pierwszych likwidacji ferm doszło w Danii już w październiku. Duński minister do spraw żywności Morgens Jensen powiedział, że obecnie zainfekowanych wirusem jest 207 ferm, w ubiegłym miesiącu było ich 41. W środę podał się do dymisji. Okazało się bowiem, że rządowy nakaz wybicia wszystkich norek w kraju nie ma podstaw prawnych.
Decyzję o wybiciu norek argumentowano tym, że miało istnieć zagrożenie, iż mutacja koronawirusa wykryta na fermach norek będzie mogła przenosić się na ludzi. Według duńskich służb sanitarnych mogłoby to zagrozić skuteczności przyszłej szczepionki na COVID-19.
Premierka Danii Mette Frederiksen ogłosiła lockdown Jutlandii Północnej, aby zapobiec rozprzestrzenieniu się wykrytej na fermach norek mutacji koronawirusa, który przeniósł się już na kilkanaście osób. Zadanie to ułatwia fiord (Limfjord), oddzielający północną część Danii od reszty kraju. Restrykcje mają obowiązywać do 3 grudnia. Władze przygotowują się też do przetestowania na SARS-CoV-2 280 tysięcy mieszkańców Jutlandii.
Piątka dla zwierząt
W Polsce uwagę opinii przykuła natomiast tzw. piątkę dla zwierząt, czyli pięć propozycji dotyczących ochrony zwierząt, którą zaprezentował na początku września prezes PiS Jarosław Kaczyński i szef Forum Młodych PiS Michał Moskal. Wśród tych propozycji znalazły się m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra, wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, utworzenie rady ds. zwierząt przy ministerstwie rolnictwa, ograniczenie uboju rytualnego tylko na potrzeby krajowe.
Nowela została uchwalona przez Sejm. Senat wprowadził do niej ponad 30 poprawek. Wśród nich jest wyłączenie z ograniczeń uboju rytualnego drobiu - co było propozycją rządową, a także wydłużenie o 2,5 roku wejścia w życie przepisów dot. zakazu hodowli na futra i o 5 lat wejścia przepisów dot. uboju rytualnego. Poprawki senackie miały być rozpatrywane na posiedzeniu sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi pod koniec października, jednak posiedzenie komisji zostało odwołane.
Źródło: Reuters, PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock