Patrząc łącznie na ten i przyszły rok myślę, że nasza gospodarka będzie bardzo szybko wychodzić z kryzysu spowodowanego pandemią - mówił w środę w Karpaczu minister finansów Tadeusz Kościński. Ocenił też, że budżet państwa jest przygotowany na kryzys, a finanse publiczne są "bardzo zdrowe".
Szef resortu finansów ocenił podczas odbywającego się w Karpaczu Forum Ekonomicznego, że Polska będzie mieć jedną z najpłytszych recesji w Europie i na tle innych krajów europejskich szybko z niej wyjdzie.
"Ogromna szansa"
Kościński przypomniał, że w tym roku - według szacunków resortu finansów - PKB Polski spadnie o 4,6 proc. - To konserwatywne założenie, podobnie jak przyszłoroczne prognoza około 4 procent wzrostu PKB w Polsce - powiedział Kościński.
Dodał, że resort finansów ma inne perspektywy niż agencje ratingowe i banki. - Musimy przygotować nowelizację budżetu, a parametry makroekonomiczne wskazują, jakim możemy dysponować deficytem - powiedział szef resortu finansów. Kościński mówił, że jako minister finansów na spadek PKB musi patrzeć konserwatywnie.
- Nikt z nas nie wie, kto będzie miał rację, ale mamy różne perspektywy; dlatego też nie planujemy korekt naszych prognoz - powiedział.
Minister finansów podkreślił, że o polepszającej się kondycji polskiej gospodarki świadczą m.in. rosnące wpływy podatkowe w lipcu i – wstępnie - w sierpniu. - Podatki zaczynają być płacone nawet w większej skali niż rok temu - powiedział.
Kościński ocenił, że płytsza recesja i szybsze z niej wychodzenie jest szansą na zwiększenie konkurencyjności polskiej gospodarki.
W tym kontekście minister wymienił łańcuchy dostaw towarów. - Pandemia pokazała, że dziś nie jest najważniejsza cena, ale pewność, że towar dotrze do odbiorcy - powiedział. Kościński ocenił, że nastąpi "przetasowanie dostawców" i rynek zacznie ich szukać lokalnie. - To dla Polski ogromna szansa, by wejść i złamać te obecne ciągi dostawców - powiedział.
Finanse publiczne są "bardzo zdrowe"
Szef resortu finansów podkreślił, że podejmowane dotąd przez polski rząd działania związane z walką z kryzysem gospodarczym spowodowanym epidemią są "kupieniem mostu, który pozwoli przejść przez kryzys". Dodał przy tym, że kolejny ogólnokrajowy lockdown jest bardzo mało prawdopodobny.
Kościński ocenił, że budżet państwa jest przygotowany na kryzys, a finanse publiczne "są bardzo zdrowe". Resort finansów zakłada, że w całym 2020 r. PKB obniży się o 4,6 proc., wobec wzrostu o 4,1 proc. rok wcześniej i wzrostu o 3,7 proc. zakładanego w ustawie budżetowej na 2020 r. Deficyt budżetu państwa ma wynieść 109,3 mld zł.
- Można powiedzieć, że to duży deficyt, ale musimy spojrzeć na jego składowe. Po pierwsze podatki – mniejsze wpływy do budżetu spowodowane odroczeniem podatków czy umorzeniem niektórych obowiązków podatkowych - zauważył. Szef resortu finansów podkreślił jednak, że każdy miesiąc przynosi coraz większe wpływy podatkowe.
Wśród składowych rzutujących na rozmiar deficytu budżetowego w tym roku Kościński wskazał też na związane z epidemią wydatki na służbę zdrowia oraz na ratowanie miejsc pracy i płynności firm. - Wierzę(...), że w przyszłości nie będzie to już potrzebna pomoc w takiej skali - powiedział minister.
Kościński dodał też, że dużą cześć deficytu stanowią wydatki na inwestycje. - Sporo pieniędzy zarezerwowaliśmy na inwestycje lokalne, które pobudzą lokalne firmy i stworzą nowe miejsca pracy, co będzie rozkręcać naszą gospodarkę - powiedział.
Minister finansów podkreślił też, że w przyszłym roku deficyt będzie "trochę mniejszy". - Musimy też patrzeć na dwa lata razem (2020 i 2021 – przyp. red.); ważne też, byśmy nadal finansowali programy społeczne, ponieważ chcemy, by gospodarka była rozkręcana również przez konsumpcję prywatną, a to znaczy, że nasi obywatele muszą mieć pieniądze - mówił.
Kościński w tym kontekście wskazał też na fundusze europejskie, które zostaną przeznaczone na inwestycje. - Unia nie finansuje inwestycji w 100 procentach, więc musimy znaleźć pieniądze na wkład własny, i to również częściowo będzie finansowane z deficytu - powiedział.
Źródło: PAP