Będę rekomendował powrót do większych ograniczeń, jeśli przekroczymy 10 tysięcy zakażeń – powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną". Dodał, że przy decyzjach o łagodzeniu obostrzeń rząd ma "duszę na ramieniu".
- Przy odmrażaniu gospodarki mamy duszę na ramieniu. Jesteśmy jednak w lepszej sytuacji niż w ubiegłym roku, bo mamy chociażby szpitale tymczasowe. Gdyby udało się je stworzyć wcześniej, to uniknęlibyśmy pewnie wielu problematycznych sytuacji. Dziś opozycja je atakuje, ale to realne zwiększenie bazy łóżkowej, która może być wykorzystana w gorszym momencie i w ten sposób odciążać placówki, które będą przyjmować najciężej chorych. To nasza realna polisa na trzecią falę i dlatego ich nie zamykamy, tylko utrzymujemy w stanie gotowości - powiedział minister Niedzielski w rozmowie z dziennikiem.
"To jest wentyl bezpieczeństwa"
- Musiałem długo przekonywać się do otwarcia hoteli. Zdecydowaliśmy się przystać na ograniczone otwarcie. Przyjęliśmy jednak z premierem, że w każdej chwili możemy zrobić krok wstecz. To jest wentyl bezpieczeństwa. (...) Zajętość łóżek. Ale na pewno jak przekroczymy 10 tysięcy zakażeń dziennie, to będę rekomendował wprowadzenie - powiedział pytany o kryterium podjęcia ponownej decyzji o wprowadzeniu obostrzeń.
Rząd poinformował w piątek o warunkowym zniesieniu części obostrzeń epidemicznych na 2 tygodnie. Od 12 lutego rząd zezwoli na otwarcie hoteli, kin i teatrów w określonym reżimie sanitarnym.
W poniedziałek w Polsce stwierdzono w ciągu doby łącznie 2431 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem, zmarło 45 osób.
Źródło: PAP, Dziennik Gazeta Prawna