Przedłużenie okresu narodowej kwarantanny będzie z pewnością prowadzić do negatywnych zjawisk w bankach - napisał Związek Banków Polskich w suplemencie do raportu o sytuacji ekonomicznej sektora. Jak podkreślił, w skrajnych przypadkach może spowodować pojawienie się "ryzyka upadłości poszczególnych banków".
Suplement został przygotowany pod koniec marca 2020 roku, kiedy polska gospodarka była zamykana. "Ograniczenie możliwości przemieszczania się obywateli ma oczywiście też wpływ na działalność banków. Na skutek ograniczenia aktywności biznesowej i prywatnej klientów banków zainteresowanie wieloma usługami bankowymi zmniejszyło się w ostatnich tygodniach wyraźnie. Świadczy o tym chociażby drastyczny spadek liczby zapytań banków kierowanych do Biura Informacji Kredytowej w marcu 2020 r." - wskazał ZBP.
Spadek był także widoczny w maju. Z najnowszych danych BIK wynika bowiem, że w minionym miesiącu o kredyt mieszkaniowy wnioskowało łącznie 28,69 tysiąca klientów w porównaniu do 40,40 tysiąca rok wcześniej. W porównaniu do kwietnia br. liczba wnioskujących wzrosła o 3,2 procent.
Związek zwrócił uwagę, że "z drugiej strony nowoczesność polskiego sektora bankowego jest ogromną zaletą, która jeszcze silnie uwidacznia się w trudnych warunkach ograniczonych możliwości przemieszczania się obywateli".
Narodowa kwarantanna
Według ZBP, "w sytuacji tej pandemii kluczowe znaczenie będą mieć dwa podstawowe czynniki: czas trwania narodowej kwarantanny oraz działania podejmowane przez władze publiczne na rzecz stabilizowania sytuacji".
"Przedłużenie okresu narodowej kwarantanny będzie z pewnością prowadzić do negatywnych zjawisk w bankach. Można oczekiwać w takiej sytuacji drastycznego wzrostu poziomu złych kredytów, mniejszego popytu na kredyt, powstania strat finansowych przynajmniej w niektórych bankach, ograniczenia ich aktywności biznesowej, a być może w skrajnych przypadkach pojawienia się ryzyka upadłości poszczególnych banków" - czytamy w suplemencie.
ZBP wskazał, że nawet elastyczność gospodarki realnej nie spowoduje, że możliwe będzie uniknięcie w bankach powyższych skutków.
"Zwykle bowiem procesy zmian zachodzą w bankach później niż w realnej gospodarce i są one najczęściej dużo mniej elastyczne niż w całej gospodarce. Wynika to m.in. z podlegania przez banki licznym normom ostrożnościowym, które mają bronić te instytucje przed trudnościami finansowymi, ale też powodują często wydłużenie procesu wychodzenia z kłopotów" - napisano.
Pomoc dla banków
Związek ocenił, że w miarę narastania problemów gospodarczych w kraju wprowadzanie niestandardowych narzędzi polityki gospodarczej będzie musiało w coraz większym stopniu dotyczyć także banków, gdyż ogólna sytuacja ekonomiczna silnie przełoży się na kondycję i możliwości działania sektora bankowego.
"Niezbędne będzie uruchamianie kolejnych rozwiązań regulacyjnych, które zmniejszą wymogi ostrożnościowe banków, ograniczą jeszcze wyraźniej bufory kapitałowe (stworzone wcześniej właśnie po to, aby je zmniejszać w gorszych czasach), odsuną termin wprowadzenia i zmniejszą wymogi MREL, zmniejszą poziom obciążeń fiskalnych i wzmocnią instrumentarium pomocy tym bankom, które przejściowo znajdą się w gorszej sytuacji finansowej" - napisano.
"Te działania będą o tyle ważne, że wielu tych zmian regulacyjnych zaniechano w okresie lepszej koniunktury gospodarczej. Bez uruchomienia takich narzędzi trudno wyobrazić sobie realne konsekwencje walki z epidemią dla sektora bankowego i dla całej gospodarki. Banki pełnią bowiem specyficzną funkcję w gospodarce, szczególnie w krajach, gdzie rola rynku kapitałowego pozostaje ograniczona" - dodano.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock