Nie widzę w nim żadnej zapowiedzianej i przemyślanej reakcji na spowolnienie gospodarcze, które jest faktem - tak expose Mateusza Morawieckiego ocenił profesor Jerzy Hausner w "Faktach po Faktach" w TVN24.
We wtorek rano w Sejmie premier Mateusz Morawiecki wygłosił expose, w którym zdefiniował cele i kierunki rozwoju swojego gabinetu na kolejną kadencję.
Jerzy Hausner zwrócił uwagę, że nie znalazł "żadnego elementu wystąpienia premiera Morawieckiego o tym, że dokonuje się spowolnienie gospodarcze". - Przypominam sobie moment, w którym był przedstawiany nowy rząd, to było wystąpienie pana premiera Morawieckiego i pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, w którym padły słowa, że nie grozi nam kryzys, ale przychodzi trudniejszy czas i spowolnienie gospodarcze. To się w expose jakby rozmyło - ocenił były wicepremier.
- A przypominam, że w tej chwili dynamika wzrostu gospodarczego jest o 1 punkt procentowy niższa niż mniej więcej rok temu. Zeszliśmy z poziomu 5 procent do poziomu niższego niż 4 procent, a zejdziemy jeszcze niżej do poziomu rzędu 3 procent w przyszłym roku. I to jest problem - podkreślił Hausner.
Były wicepremier jest przekonany, że "w Polsce nie będzie żadnego głębokiego kryzysu, ale to naprawdę będą dużo trudniejsze lata". - Jeśli chcemy, żeby to (spowolnienie gospodarcze - red.) się jeszcze nie pogłębiło, to trzeba było podejmować działania, o których mówiliśmy (...), mówiłem o tym (...) w ekspertyzach, które przygotowuję na zamówienie ministerstwa pani Jadwigi Emilewicz - powiedział.
- Pominięcie tego elementu i wygłoszenie wystąpienia, w którym wszystko jest w porządku i będzie tylko lepiej, trochę mnie zaskoczyło - dodał Hausner.
Ceny prądu w 2020 roku
- Widzę dosyć nerwowe ruchy zmierzające do tego, by przeprowadzić to, co zostało obiecane w kampanii wyborczej i co musi być podtrzymane ze względu na kolejną fazę czwórboju wyborczego. (...) Natomiast ja nie widzę żadnej zapowiedzianej i przemyślanej reakcji na spowolnienie gospodarcze, które jest faktem - powiedział gość "Faktów po Faktach" w TVN24.
- Nie widzę żadnej przemyślanej reakcji, co mamy zrobić z cenami energii. Z jednej strony chronimy gospodarstwa domowe, ale z drugiej strony przedsiębiorstwa płacą coraz wyższe rachunki, co zmniejsza ich zdolność konkurencyjną. Coś trzeba w tej sprawie zrobić - ocenił.
Były wicepremier zwrócił także uwagę na zniesienie Ministerstwa Energii i powołanie Ministerstwo Aktywów Państwowych. - Powołano Ministerstwo Energii, nie bardzo rozumiałem dlaczego, teraz to ministerstwo nie istnieje, ale nikt nam tego nie powiedział, po co je powołano, dlaczego się nie sprawdziło, co teraz ma być z całym sektorem energetycznym - zauważył Hausner.
"Głos z przeszłości"
Gość "Faktów po Faktach" w TVN24 był także pytany o wielkie projekty, które pojawiły się we wtorkowym expose przez premiera Morawieckiego.
- Jakbyśmy sięgnęli do tego, o czym była mowa w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, jakbyśmy sięgnęli do poprzedniego expose, to tam były takie konkrety typu, ile będzie samochodów elektrycznych, hasła jak luxtorpeda (...), natomiast tym razem pan premier zapewniał, że będą wielkie projekty i ich nie nazywał - powiedział Jerzy Hausner.
- Może to dla niego bezpieczniejsze, ale summa summarum, choć w tym przemówieniu jest bardzo wiele mowy o przyszłości, to ja tak naprawdę jakbym słyszał głos z przeszłości, jakby powtórzenie tego, co słyszałem wcześniej, a co się nie stało - dodał.
Zniesienie limitu składek na ZUS
We wtorek posłowie Prawa i Sprawiedliwości wycofali projekt przewidujący zniesienie limitu składek ZUS. W ocenie Jerzego Hausnera to dobra decyzja. - To że nie przeprowadzono tej zmiany uważam za dobre. Ja kiedyś jako jako minister rozważałem, czy warto to zrobić i naprawdę po głębokich analizach doszedłem do wniosku, że nie wolno tego zrobić, a szczególnie nie wolno tego zrobić w imię rzekomej sprawiedliwości - podkreślił.
- Ta decyzja, która dzisiaj przysporzyłaby budżetowi środki finansowe, rodziłaby w konsekwencji bardzo daleko idącą niesprawiedliwość i dlatego między innymi ugrupowania lewicowe jej w tej formie nie poparły - wskazał były członek Rady Polityki Pieniężnej.
- Nie róbmy czegoś takiego, gdzie składki na ubezpieczenia społeczne zamiast oszczędnością staną się nowym podatkiem. Jeżeli już naprawdę uważamy, że jest to konieczne, to po prostu należałoby powrócić do trzeciej stawki podatku - ocenił. Zdaniem Hausnera, "byłoby to dużo bardziej uczciwsze niż to, co się w tej chwili próbuje robić".
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24