Spodziewane ceny energii w przyszłym roku mogą być "dużo poważniejsze" niż w tym roku - powiedział w czwartek minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Jak wskazał, Polska czeka na systemowe działania ze strony Komisji Europejskiej, które miałyby powstrzymać te podwyżki.
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda podczas czwartkowej konferencji prasowej był pytany o pomoc dla firm w związku z rosnącymi cenami energii, dlaczego rząd nie wybrał ingerencji w ceny, tylko wybrał drogę dopłat. - Wszyscy wiemy, że rynek energii, to jest rynek europejski. Instrumenty i narzędzia w tej sprawie posiadają instytucje europejskie, przede wszystkim Komisja Europejska i kluczowe decyzje powinny zapaść 30 września na radzie do spraw energii w formacie ministrów do spraw energii. To tam oczekujemy, że zostaną podjęte wspólne działania Komisji Europejskiej. Wyznacznikiem będą te decyzje Rady - odpowiedział Buda.
- My po stronie polskiej będziemy podejmowali działania, które muszą mieć charakter komplementarny, czyli dopiero po tym będziemy w stanie ocenić, ile się udało osiągnąć na poziomie Komisji Europejskiej i dalej podejmować działania po stronie polskiej - wyjaśnił szef MRiT.
W jego ocenie "wszelkie działania na rynku energii, chociażby dotyczące wycen energii w postaci uwzględnienia surowca, z którego energia elektryczna jest produkowana, wymagają działania wspólnego i zgód po stronie Komisji Europejskiej". - Liczymy na skoordynowane działania w tej sprawie - podkreślił Buda.
- Po to był tworzony wspólny rynek energii, żeby móc reagować w takich sytuacjach. Liczymy, że dzisiaj te instrumenty, które posiada Komisja Europejska wykorzysta, żeby zareagować w dramatycznej sytuacji. Tutaj nie ma najmniejszej wątpliwości, że spodziewane ceny energii w przyszłym roku - bo dzisiejsze ceny energii są cenami, które mają charakter podwyżek - będą dużo poważniejsze - mówił minister rozwoju, wskazując, że tak wynika z prognoz.
- W związku z tym, przyszły rok będzie kluczowy i z tego powodu czekamy na systemowe działania ze strony Komisji Europejskiej - dodał.
Propozycje polskiego rządu
Jak przypominał, Polska przedstawiła swoje propozycje w tej sprawie. - Pani minister (klimatu i środowiska - red.) Anna Moskwa na ostatniej radzie przedstawiła te propozycje. One się koncentrują na cenie krańcowej, na zbliżeniu energii po kosztach produkcji, sprowadzają się do kosztów ETS-u, czyli zawieszenia albo obniżenia wartości do 32 euro za tonę - wyliczał Waldemar Buda.
- To są rozwiązania, które leżą na stole, które są przez Polskę przedłożone i czekamy na ich akceptację - powiedział.
W jego ocenie rozwiązania obecnie brane pod uwagę przez Komisję Europejską mogą w niewielkim stopniu pomóc Polsce. - Niestety, muszę powiedzieć, że propozycje, które są dzisiaj poważnie brane pod uwagę przez Komisję Europejską one w niewielkim stopniu Polsce i polskim przedsiębiorcom mogą pomóc, jak chociażby ta cena gazu albo rozwiązanie dotyczące nadmiarowych przychodów spółek - zauważył szef MRiT.
Wskazał przy tym na wyliczenia, z których ma wynikać, że "to nie będą znaczące kwoty, znaczące rozwiązania". - Każde z państw może podjąć tutaj działania we własnym zakresie, natomiast nam chodzi o skoordynowane działania polegające na obniżeniu cen hurtowych energii i to jest zadanie przed nami - podkreślił minister rozwoju.
Źródło: TVN24 Biznes