Ambasada RP monitoruje sytuację Polaków będących gośćmi oraz pracownikami hoteli Pili Pili na Zanzibarze - poinformowało TVN24 Biznes Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Resort potwierdził, że przedstawiciele wojska pojawili się przejściowo wokół obiektów Pili Pili w celu sprawdzenia stanu bezpieczeństwa na miejscu.
Z redakcją Kontaktu 24 skontaktował się pan Kamil, który od 12 lutego przebywa na Zanzibarze w hotelu Pili Pili. Zdaniem internauty turyści, którzy są na miejscu, zostali bez jedzenia i wody. W hotelu miało się pojawić wojsko. W poniedziałek, 21 lutego właściciel spółki Pili Pili poinformował na Facebooku, że zawiesza rozpoczynanie nowych pobytów do 4 czerwca.
Zapytaliśmy ambasadę RP w Tanzanii o sytuację polskich turystów na Zanzibarze. "Ambasada RP monitoruje sytuację Polaków będących gośćmi oraz pracownikami hoteli Pili Pili na Zanzibarze. Pozostaje również w kontakcie zarówno z nimi, jak i właścicielem firmy Pili Pili, miejscowymi władzami, a także polskimi biurami podróży działającymi na wyspie" - poinformowało TVN24 Biznes Biuro Rzecznika Prasowego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Polscy turyści na Zanzibarze - MSZ komentuje
MSZ potwierdziło, że w przedstawiciele wojska pojawili się wokół obiektów Pili Pili. "Placówka otrzymała sygnały o przejściowych problemach tego rodzaju od samych turystów, które potwierdził również właściciel firmy Pili Pili. Jednocześnie dzisiaj w godzinach wieczornych zapewnił on, że obecnie nie ma już problemu w zakresie zaopatrzenia w żywność i wodę" - czytamy w przesłanej nam odpowiedzi.
"Przedstawiciele wojska rzeczywiście pojawili się przejściowo wokół obiektów Pili Pili w celu sprawdzenia sytuacji bezpieczeństwa na miejscu. Według właściciela sieci hoteli Pili Pili wokół budynków hotelowych nie ma już wojska, a ochronę obiektów nadal zapewnia firma Pili Pili" - dodano.
Jak przekazało polskie MSZ, ambasada RP w Tanzanii na ten moment zapewnia polskim turystom przede wszystkim wsparcie informacyjne. "Nie wykluczamy jednak innych działań w zależności od rozwoju sytuacji" - zaznaczono.
Resort poinformował również, że według zapewnień właściciela firmy Pili Pili oraz polskiej linii czarterowej Enter Air najbliższe zaplanowane czartery mają się odbyć. Komunikat w tej sprawie pojawił się na stronie przewoźnika. "(...) rejsy zamówione przez Pili Pili na najbliższe dni tj. 26 i 27.02.2022 roku oraz 05.03.2022 roku są planowane wyłącznie na trasie Zanzibar - Warszawa" - czytamy w komunikacie na stronie Enter Air. Spółka w komunikacie o zawieszeniu działalności również informowała, że goście, którzy aktualnie przebywają w Pili Pili "po zakończonym pobycie, bezpiecznie wrócą do kraju".
Pili Pili na Zanzibarze
Pili Pili to sieć hoteli na Zanzibarze, które firmuje "Wojtek z Zanzibaru". Jak czytamy na stronie internetowej: "PiliPili to zespół kameralnych hoteli położonych w najpiękniejszym miejscu w Afryce Wschodniej – na Zanzibarze. Obiekty zlokalizowane są w wiosce rybackiej Jambiani, która jest obszarem przyrodniczo chronionym ze względu na uprawy trawy morskiej oraz w miejscowościach Paje i Bwejuu".
Na Facebooku społeczność "Życie na Zanzibarze" tworzy ponad 250 tysięcy osób. Wojciech Żabiński, twórca obiektu, zorganizował cały łańcuch usług, poczynając od lotów czarterowych, poprzez usługi hotelowe, do wycieczek na miejscu, za które płacono tzw. Pili Coinami, wirtualną walutą stworzoną przez "pana Wojtka".
Twórca kompleksu był w grudniu bohaterem artykułu Gazeta.pl pt. "Nieznana twarz 'Wojtka' z Zanzibaru. Hotelarz skazany na więzienie". Dziennikarze portalu ustalili, że przedsiębiorca hotelowy został skazany na dwa lata i dwa miesiące więzienia przez polski sąd m.in. za oszustwo. Żabiński złożył kasację do Sądu Najwyższego i czeka na jej rozpatrzenie.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock