Kryzys w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej trwa. Rząd określił w rozporządzeniu 32 lotniska priorytetowe, do i z których w pierwszej kolejności mają się odbywać loty w przyszłym miesiącu. "Jeśli ono wejdzie w życie, to miejsca na loty czarterowe z Warszawy z pewnością nie będzie, a to właśnie stąd ruch czarterowy jest najbardziej intensywny" - poinformował TVN24 Biznes Piotr Henicz, wiceprezes Biura Podróży ITAKA i wiceprezes Polskiej Izby Turystyki (PIT).
W poniedziałek wieczorem w Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie wprowadzenia ograniczeń w ruchu lotniczym. Wynika z niego, że w maju lotniska w Warszawie i Modlinie będą działały od godz. 9.30 do 17.00. Oznacza to, że operacje lotnicze będą mogły być wykonywane wyłącznie między tymi godzinami, przy założeniu, że w tym czasie zostaną zapewnione służby żeglugi powietrznej.
"W związku z tym, że w czasie przewidywanej pracy lotnisk (od 9.30 do 17.00) w ciągu godziny może się odbyć do 24 operacji lotniczych (start i lądowanie), to dziennie będzie można zrealizować do 180 operacji lotniczych" - wynika z informacji Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
W rozporządzeniu wymieniono 32 kierunki priorytetowe, do i z których w pierwszej kolejności mają się odbywać loty w przyszłym miesiącu. Będą one obsługiwane przez jednego przewoźnika lotniczego, który przewiózł największą liczbę pasażerów na danej trasie w latach 2019-2021. Rozporządzenie ma wejść w życie 1 maja.
"W opublikowanym rozporządzeniu, które traktujemy wyłącznie jako plan awaryjny, wyraźnie kładzie się nacisk na połączenia ze stolicami, korytarze humanitarne czy utrzymanie bezpieczeństwa państwa. Jeśli ono wejdzie w życie, to miejsca na loty czarterowe z Warszawy z pewnością nie będzie, a to właśnie stąd ruch czarterowy jest najbardziej intensywny" - poinformował TVN24 Biznes Piotr Henicz, wiceprezes Biura Podróży ITAKA i wiceprezes Polskiej Izby Turystyki (PIT).
ITAKA to największe biuro podróży w Polsce. Jak możemy przeczytać na stronie firmy, z biurem wyjechało na wakacje w ostatnich latach ponad dziewięć milionów klientów. Do czołowych biur podróży w Polsce należą również TUI Poland i Rainbow.
Konflikt w PAŻP
Jak podkreślił Piotr Henicz, branża nadal liczy na osiągnięcie porozumienia między kierownictwem Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej a Związkiem Zawodowym Kontrolerów Ruchu Lotniczego. Czasu jest jednak coraz mniej. Z końcem kwietnia z pracy ma odejść 136 warszawskich kontrolerów.
"Branża turystyczna chce wierzyć w zdrowy rozsądek skonfliktowanych stron. Jeżeli nie dojdzie do porozumienia, konsekwencje finansowe, społeczne i wizerunkowe będą nie do oszacowania i mam nadzieję, że wszyscy zainteresowani są tego w pełni świadomi" - zaznaczył Henicz.
Czytaj także: Lista priorytetowych połączeń. Co to oznacza?
Na razie nie wiadomo, jakie kroki podejmie biuro podróży, gdyby finalnie nie zażegnano kryzysu w PAŻP do końca kwietnia. "Na dzisiaj nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, co zrobimy w takim wypadku. Jako touroperator nie możemy aktualnie wykonać żadnego ruchu. Jest zbyt dużo niewiadomych, nie wiemy, co postanowią przewoźnicy; czy połączenia zostaną anulowane, czy przekierowane do innego portu lotniczego, co na większą skalę jest skomplikowanym zadaniem logistycznym" - zauważył Piotr Henicz.
"Pragnę także podkreślić, że głęboko ubolewam, iż niezależnie od naszych najlepszych intencji klienci biur podróży narażeni są na stres i niepewność, które w żadnym wypadku nie powinny być emocjami towarzyszącymi wymarzonym wyjazdom na wakacje" - dodał wiceprezes PIT.
Wysłaliśmy również pytania do biur podróży Rainbow i TUI, ale do momentu opublikowania artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi w sprawie planowanych ograniczeń w ruchu lotniczym.
Kalendarium kryzysu w PAŻP
Kryzys w PAŻP zaczął się dwa lata temu po wprowadzeniu na szerszą skalę tzw. trybu pojedynczego kontrolera (SPO - Single Person Operations). W tvn24.pl i na antenie TVN24 alarmujemy o tym, jak ten tryb może wpływać na bezpieczeństwo na polskim niebie: - w lutym 2021 roku informowaliśmy o incydencie na Lotnisku Chopina - kontroler przez dwie minuty nie odpowiadał na pytania pilota podchodzącego do lądowania oraz o tym, że system SPO był wprowadzony bez koniecznych szkoleń; - również w lutym 2021 roku pisaliśmy o pracującym w trybie SPO kontrolerze w Katowicach, który wydał pozwolenie na lądowanie, mimo że na pasie pracowała ekipa remontowa; - w marcu 2021 roku opublikowaliśmy informację o pracowniku PAŻP, który zasnął na dyżurze i przez dziewięć minut nie odpowiadał na wezwanie pilota, godzinę później zasnął jeszcze raz; - również w marcu 2021 roku opisaliśmy sprawę związkowców z PAŻP, którzy alarmowali o zagrożeniu dla bezpieczeństwa i zostali dyscyplinarnie zwolnieni z pracy; - w maju 2021 roku zajmowaliśmy się sprawą pijanego kontrolera, który uciekł z wieży, po zatrzymaniu przez policję okazało się, że miał w organizmie dwa promile alkoholu; - w czerwcu 2021 roku pisaliśmy o apelu szefa ULC do ministra infrastruktury o działanie "ze względu na bezpieczeństwo operacji lotniczych"; - w grudniu 2021 roku informowaliśmy o zdarzeniu na lotnisku w Krakowie, gdzie kontroler ratował nieprzytomnego kolegę, ale nie wstrzymano ruchu na lotnisku i w trakcie akcji ratunkowej wystartował samolot z premierem na pokładzie; - w styczniu 2022 roku opisaliśmy list pracowników PAŻP do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym pytali oni szefa rządu, "czy musi dojść do katastrofy"; - w marcu 2022 roku opublikowaliśmy informację o początku masowych odejść z PAŻP; - w kwietniu 2022 roku przedstawiliśmy zarzuty stawiane PAŻP przez Najwyższą Izbę Kontroli, która potwierdziła nasze wcześniejsze ustalenia dotyczące wprowadzenia systemu SPO.
Źródło: TVN24 Biznes